21 grudnia dzień będzie trwał tylko 7 godzin i 42 minuty i będzie krótszy od najdłuższego o 9 godzin i 4 minuty. Kolejne dni będą stopniowo stawały się coraz dłuższe. Szybciej będzie przybywało dnia od Nowego Roku, o czym mówi staropolskie przysłowie "Na Nowy Rok przybywa dnia na barani skok".
Zima przychodzi między 21 a 23 grudnia. Na półkuli północnej jest to najkrótszy dzień w roku, a na półkuli południowej najdłuższy. Astronomiczna zima nie zawsze pokrywa się z klimatyczną. W naszej szerokości geograficznej zimowa pogoda wyprzedza zazwyczaj kalendarz. Często już na przełomie listopada i grudnia pojawia się mróz i śnieg. Tym razem jest jednak inaczej, bo zimowa aura jeszcze się nie pojawiła.
Za zimę klimatyczną przyjmuje się miesiące, w których średnie dobowe temperatury powietrza spadają poniżej 0 stopni Celsjusza. Zima klimatyczna trwa w Polsce od 60 do 130 dni. Najchłodniej jest na Podhalu, w Karkonoszach i na Pojezierzu Mazurskim, najcieplej w Trójmieście i w Szczecinie.
Zima astronomiczna potrwa do momentu równonocy wiosennej, to jest 20 marca 2014 roku, kiedy o godzinie 17.57 zmieni ją astronomiczna wiosna.
Zima klimatyczna rozpoczyna się u nas w górach, a następnie przesuwa w kierunku północno-wschodnim. Wysoko w Tatrach i na Śnieżce w Karkonoszach pojawia się nawet w końcu października. W Zakopanem mniej więcej dwa tygodnie później, na Pojezierzu Mazurskim w końcu listopada, a w Polsce środkowej przeciętnie w pierwszej dekadzie grudnia. Najpóźniej przychodzi na wybrzeże Bałtyku.
Początek astronomicznej zimy bywa różny. W 1962 roku rozpoczęła się pod znakiem sporego mrozu – termometry w Warszawie wskazywały minus 19,1 stopnia. Ciepłe powitanie zimy było w 1971 roku, kiedy w stolicy notowano plus 10,2 stopnia.
Od 1890 roku najniższą temperaturą w Polsce było minus 41 stopni, odnotowane 11 stycznia 1940 roku na Suwalszczyźnie. W Warszawie rekord padł 10 lutego 1929 roku – było wówczas minus 32,6 stopnia.
Autor: IAR