Wystawa pod tajemniczym tytułem „MP75” obfitowała w dzieła stworzone w ostatnim okresie autora, który po pięciu latach milczenia ponownie powrócił do twórczości. Dzieła to w większości obrazy i grafiki, oscylujące w tematach kobiet i erotyki, które są od dłuższego jego głównym i ulubionym motywem.
Undergroundowy klimat Zielonej Góry nie tylko mnie przypadł do gusty, ponieważ na wystawie zjawiło się wielu zwiedzających, koneserów sztuki.
Nie tylko Londyn, Amsterdam czy Nowy Jork, my również mamy swoją niezależną sztukę.
Wystarczy tylko trochę się rozejrzeć.
Autor: Marcin Radwański