Zapper do NESa, w Polsce nazywany po prostu pistoletem do Pegasusa, był jednym z najbardziej zagadkowych gadżetów przełomu lat 80 i 90. Zabawa podczas strzelania w kaczki była przednia, ale skąd program wiedział, który ptak jest celem?
Wbrew temu, co niektórzy sądzą, pistolet nie emituje żadnych fal lub promieni w kierunku ekranu, które mają się odbić i zaliczyć punkt. Prawda jest taka, że w lufie znajduje się niewielka, światłoczuła dioda. W momencie naciśnięcia spustu obraz na ułamek sekundy staje się cały czarny z wyjątkiem białego kwadraciku, w którym znajduje się cel. Lufa pistoletu musi być wycelowana dokładnie w ten punkt ekranu, żeby dioda mogła odebrać sygnał. W innym wypadku strzał jest uznawany za niecelny.
Pierwszą grą, w której wykorzystano Zappera jest Wild Gunman z 1984 r. wydany przez Nintendo. Tytuł ten można śmiało nazwać symulatorem pojedynków na Dzikim Zachodzie. Celem jest oddanie strzału szybciej niż przeciwnik. Sygnałem do naciśnięcia spustu jest dymek z napisem „FIRE” wydostający się z ust wrogiego kowboja. Po wystarczająco szybkim posłaniu kulki otrzymuje się punkty, jeśli inni okazali się szybsi gracz przegrywa. Ciekawym faktem jest to, że gra pojawiła się na srebrnym ekranie. W filmie „Powrót do przyszłości II” jest scena, w której Marty wygrywa w Wild Gunman na automacie.
Kolejnym i z pewnością najsłynniejszym tytułem jest Duck Hunt z 1985 r. również wydany przez japońskiego potentata. Jak można się łatwo domyślić, gracz musi zestrzelić odlatujące kaczki. Pojawiają się one pojedynczo, bądź w parach. Za każdego trafionego ptaka otrzymuje się punkty, które pozwalają na dotarcie do dalszych poziomów. Z każdym wylotem kaczek z ich kryjówek, można oddać trzy strzały. Jeśli będą one niecelne, trzeba liczyć się z wyśmianiem przez psa, a w najgorszym wypadku z końcem gry. Duck Hunt pozostawał w swojej niezmienionej formie aż do 2014 r. Wtedy to wydano kolejną odsłonę Super Smach Bros. na Wii U i Nintendo 3DS, w której grywalną postacią jest pies, który towarzyszy graczowi w oryginale.
Pistolet świetlny, mimo swojej zagadkowej natury miał swój urok. Z każdym kolejnym trafieniem w cel radość była ogromna. Jednak jeszcze większa była złość, gdy czworonożny toważysz zamiast pomóc złapać kaczki, bezczelnie się śmieje. Mówią, że pies to najlepszy przyjaciel człowiek, ale tego osobnika nie można tak nazwać.
Autor: Maciej Skorżepo