O tym w telegraficznym skrócie opowiada seria Bomberman, która do dziś stanowi wyzwanie dla wielu graczy. Hudson Soft jest odpowiedzialny za wydanie pierwszej odsłony z 1983 r. Gra pojawiła się praktycznie na każdej platformie.
Tytułowym bohaterem jest android z charakterystyczną różową antenką. Porusza się on po labiryncie zbudowanym z ceglanych murów i zamieszkałym przez dziwne stworzenia. Jedyną bronią protagonisty są bomby o małym polu rażenia. Gracz musi jednocześnie zręcznie poruszać się po planszy oraz umiejętnie rozmieszczać materiały wybuchowa tak, aby przeciwnicy zostali unicestwieni. Zniszczeniu ulegają również mury, w których można znaleźć ulepszanie takie jak: większe pole rażenia, możliwość stawianie większej ilości bomb na raz czy zdalna detonacja. W ścianach znajdują się też wrota prowadzące do następnego poziomu. Oprócz ostrożności liczy się też szybkość. Jeśli nie odnajdzie się drzwi na czas, sympatyczny bohater traci życie i musi zaczynać od nowa.
Do tej pory wydano ponad 60 gier z serii Bomberman. Każda rządzi się tymi samymi regułami. Zmiany dotyczą przede wszystkim szaty graficznej oraz rozplanowania poziomów. Wraz z wydaniem gry na Famicom/NES dodano tryb dla dwóch graczy, w którym celem jest zlikwidowanie postaci przeciwnika. Rozwój technologiczny umożliwił zwiększenia tej liczby, co pozwalało na rozegraniu partyjki w szerszym gronie.
Dzięki Bombermanowi oprócz zręczności można rozwinąć w sobie umiejętność przewidywania ruchów wrogów. Jest ona kluczowa, gdy jest się samemu w labiryncie pełnym potworów. Nie należy zapominać, że bomby to niebezpieczne narzędzie. Pomagają w oczyszczaniu korytarzy, ale może przynieść zgubę, gdy nie rozstawia się ich z głową.
Autor: Maciej Skorżepo