Andrzej Wróblewski to malarz niezwykły, specyficzny, ale również tragiczny. Odszedł młodo, bo zaledwie w wieku lat 30. Jego śmierć, do dziś owiana jest dozą tajemnicy i niedopowiedzeń. Podejrzewany o samobójstwo, znaleziony został w miejscu, które ukochał sobie najbardziej – w Tatrach.
Jego malarstwo to wgłębienie się w psychikę człowieka. Z pasją i zaciekłością psychiatry starał się odkrywać wszystko to, co najmroczniejsze, najgłębiej ukryte w zakamarkach ludzkiej duszy i umysłu. Chwytał się różnych technik, od malarstwa olejnego po rysunek i grafikę, niezmienna pozostawała tylko niezwykła emocjonalność, którą przelewał na płótno. Również Tatry, które stały się jedym z obiektów jego westchnień, przedstawiał z charakterystyczną dla siebie manierą – mroku, niepokoju i dwuznaczności. I to właśnie te Tatry, niezwykłe i nieoczywiste, mamy okazję oglądać w Muzeum Ziemi Lubuskiej.
Alicja Błażyńska
Obrazy Wróblewskiego oglądać będzie można do połowy maja. Dodatkowo, 29 kwietnia o godzinie 16.00 odbędzie się wykład pt. „Tatry Andrzeja Wróblewskiego (1927-1957)”. Prelekcję wygłosi Leszek Kania, kurator wystawy jego prac.
Autor: Anna Karmowska