Ekipa przeżyła wiele przygód. Od niesamowitych spotkań z Polonią, po transport Ogórka na naczepie tira przez 1500 kilometrów. Były też kosztowne przygody związane z naprawą samochodu. Nieoczkiwane problemy pojawiły się już w Stanach Zjednoczonych. Dalsza wyprawa stanęła pod znakiem zapytania.
Mariusz Malinowski – organizator wyprawy
Oto list członków wyprawy Z indexem w podróży:
Dwa lata temu wróciliśmy z Maroka i obwieściliśmy światu, że chcemy naszym Ogórkiem objechać świat. Na początku nikt nam nie wierzył, nawet rodzice. Z czasem przyszła wiara, wsparcie, a nasza ekipa po bardzo długich i trudnych przygotowaniach wyruszyła stawić czoła wielkiemu wyzwaniu.
Podczas organizacji całego projektu udało nam się nawiązać współpracę z wieloma osobami i firmami, bez których nie byłoby to wszystko możliwe. Przypominamy także, że udało nam się zorganizować akcję charytatywną na rzecz domu dziecka. Znalazła się firma, która zaoferowała pewną kwotę za każdy przebyty przez nas kilometr. Dzięki temu w przyszłym roku dzieci pojadą na wakacje.
Już na starcie spełniliśmy swoje marzenia nawiązując współpracę z Telewizją Polską. Za ich pośrednictwem możemy prezentować Wam nasze przygody. Nikt z nas nie spodziewał się jednak, że wyczerpiemy limit pecha kilkukrotnie. Najpierw seria awarii związanych z Ogórkiem. Później problemy z transportem auta do Stanów Zjednoczonych. Wszystko to sprawiło, że nawet nasz budżet „na czarną godzinę” został wręcz zniszczony.
Plan był taki, że auto zostanie promem wysłane do USA. Podróż miała trwać dwa tygodnie, więc Maciej poleciał do Stanów odebrać samochód z portu (wszystko dlatego, że za postój samochodu na terenie portu płaci się astronomiczne kwoty). Przez kilka dni celnicy nie był w stanie nam udzielić żadnych informacji na temat naszej „przesyłki”. W końcu dowiedzieliśmy się, że towar zostanie nam wydany po wszystkich odprawach celnych, czyli jakieś 3 tygodnie później niż planowaliśmy. Teraz okazuje się, że i tak musimy zapłacić dodatkową kwotą związaną z postojem auta w porcie (mimo, że nie mogliśmy go odebrać). Takim sposobem jesteśmy kilkanaście tysięcy złotych stratni. Niestety ciągle jesteśmy zmuszani do dodatkowych opłat, których nawet nie byliśmy w stanie przewidzieć planując naszą podróż. Przy takim obrocie sytuacji, nawet mozolna praca w Australii nie pozwoliła nam na wyrównanie konta.
Nie chcemy rezygnować z naszych marzeń. Nie chcemy również Was zawieść. Otrzymujemy mnóstwo pozytywnych komentarzy. Wiele osób czeka na każdy nasz kolejny program. Często słyszymy, że dzięki tym 15 minutom ktoś może przenieść się na zupełnie inny kontynent i chociaż przez chwilę poczuć się jak w podróży. Inni z kolei traktują nasze poczynania jako przetarcie szlaków i wskazówki na spełnianie swoich marzeń oraz osiągnięcia swoich podróżniczych celów. Dlatego tak bardzo ważne jest dla nas kontynuowanie owego projektu.
Bardzo długo zastanawialiśmy się nad tym krokiem, ale nie mamy wyjścia. Chcielibyśmy Was prosić o wsparcie finansowe. Każda złotówka może być na wagę złota. Każda cegiełeczka pozwoli nam pokonać kolejny kilometr. Każdy Wasz nawet drobny gest da nam możliwość realizacji planów choćby o jeden dzień dłużej. Dla nas to bardzo wiele.
Nie zmuszamy, nie nagabujemy, pokornie prosimy. Każdy kto zdecyduje się nas wspomóc zostanie honorowo wyróżniony w programie telewizyjnym i będzie miał naszą dozgonną wdzięczność. Obiecujemy też, że postaramy się nie zawieść Waszych oczekiwań.
Poniżej dane do przelewu:
Stowarzyszenie Z indexem w podróży
ul. T. Sobkowiaka 30b/1
65-119 Zielona Góra
Bank BGŻ o/ Zielona Góra
nr konta: 72 2030 0045 1110 0000 0255 1170
Tytułem: Darowizna
Autor: MK