Dotyczą one zjawiska ateizmu i jak to zwykle bywa z opracowaniami naukowymi nijak się mają do potocznych wyobrażeń. Kim więc są statystyczni ateiści w naszym kraju?
Przeważnie mężczyźni w wieku 15 do 35 lat. Akurat to nie powinno nikogo dziwić, ponieważ normalny, zdrowy facet w tym wieku jest święcie przekonany, że nigdy nie zachoruje i nie umrze. Myśl o śmierci w ogóle nie pojawia mu się w umyśle zaprzątniętym z powodu hormonów zupełnie czymś innym.
Doskonale to rozumiem bo podobnie jak większość rodaków sam taki byłem. Około 40. roku życia pojawia się jednak refleksja dotycząca sensu tego wszystkiego najczęściej z powodu jakiegoś traumatycznego przeżycia, które każdego dopadnie prędzej czy później. Dopiero wówczas zmienia się nastawienie do życia zarówno doczesnego jak i pozagrobowego.
Z kobietami jest inaczej, ponieważ w przeciwieństwie do mężczyzn altruizm jest częścią ich natury, religia oparta na miłości bliźniego jest dla nich czymś oczywistym.
Tylko jedna trzecia ma wyższe wykształcenie mimo, że może je zdobyć byle idiota na Wyższej Szkole Czegoś Tam i czegoś tam. Nie chciałbym nikogo obrazić ale po lekturze takich danych może pojawić się podejrzenie, że nasz polski ateizm wynika nie z racjonalnej analizy rzeczywistości, ale ze zwyczajnego młotostwa. To nic nowego pod słońcem, już Eklezjastes pisał: "Nie ma Boga rzekł głupiec".
Autor: interia360.pl / adamkuz