Dziś rozpoczęła się sesja przez większość żaków żartobliwie nazywana ”systemem eliminacji studentów”. Dla większości jest to czas nieprzespanych nocy i wielkiego stresu. Głowa studenta pełna jest pomysłów, a sami zainteresowani zdradzili nam jak radzą sobie z tym stanem rzeczy. – Podstawą jest dobry odpoczynek, odżywanie i dużo alkoholu. Mieszkam ze współlokatorką, która mnie namawia do imprez, więc się nie uczymy. Relaks, spacer na łonie natury. Rozkładam sobie naukę na konkretne dni, staram się uczyć trochę wcześniej no i kawa, dużo kawy – takie recepty najczęściej słyszeliśmy na uczelnianych korytarzach.
Większość chce łatwo i jak najszybciej sesje mieć za sobą. My podpytaliśmy także czy dla naszych żaków ściąganie to chleb powszedni czy też nie? I przede wszystkim jakie metody stosowane są podczas tego zabiegu. – Nie ściągam. Uważam, że to jest poniżej godności człowieka i studenta. Osobiście nie ściągam, ponieważ uważam, że to jest nieetyczne i nieeleganckie – mówili przeciwnicy takiego sposobu zaliczania egzaminów. Inne twierdzili, że ściągają i wymieniali swojej sposoby.
Warto spojrzeć także na drugą stronę medalu czyli wykładowców. Dla nich sesja może i nie jest tak stresująca ale na pewno jest to czas wzmożonej pracy. Czasem nawet zabawnej, o czym opowiedział nam dr Piotr Reda z Wydziału Nauk Biologicznych. – To są jakieś wpadki związane ze ściąganiem czy pomyleniem prac – wyjaśnia pracownik UZ. Sesja letnia potrwa do końca czerwca.
Autor: Kinga Olewicz