Goście lokalu mogli podziwiać nowy wystrój. – W porównaniu z tym co było wcześniej jest dużo więcej miejsca i przestrzeni. Mam nadzieję, że jeszcze zamontują tu klimatyzację. Klimat praktycznie pozostał, jedyny taki w Zielonej Górze – mówiła Małgorzata Gierak, która odwiedziła lokal po przerwie.
Największym zaskoczeniem była niedokończona sala barowa, ale jak twierdzi Mateusz Kruszewski mieszane uczucia wywołała też reszta lokalu. – Tak gdzie był bar jest pusto. Mam nadzieję, że właściciele powieszą te koła, które tu były. Pomieszczenie z okrągłymi stolikami wygląda bardziej niż kawiarnia, niż metalowy klub – wyjaśnia nasz rozmówca. Jego opinię potwierdzili inni odwiedzający lokal.
Klub będzie otwarty w czasie winobrania. Po nim nastąpią kolejne prace remontowe.
Autor: Katarzyna Zagożdzon