– Mamy nadzieję, że do zobaczenia za rok! – mówili uczestnicy Akademickich Mistrzostw Radia Index w bilard, które w piątek, 13-go października odbyły się w Number One Club.
Ci, co wzięli kije w swoje ręce niepowodzeń nie zganiali na pechową datę. Krystian Machalica, przedstawiciel naszego radia zdradził nam, że nie wbił ŻADNEJ! bili. Ale bawił się świetnie.
– Zająłem bardzo mocną czwartą pozycję w grupie! A rywali miałem bardzo silnych! Nie miałem swojego dnia – mówił Krystian Machalica.
Przyszła tylko popatrzeć, a została na dłużej, zapisała się na listę turniejową i nawet, nieco szczęśliwie urwała frejma jednemu z faworytów i późniejszemu zwycięzcy Bartkowi Migdałkowi. Nasza redakcyjna koleżanka Gosia Bugaj, choć do fazy pucharowej nie awansowała po zakończeniu swoich zmagań pękała z dumy!
– Jakieś 10 lat temu grałam może ze trzy razy w życiu. Przeważnie moje doświadczenia z bilą były takie, że one znajdowały się poza stołem! – Gosia Bugaj
W Akademickich Mistrzostwach Radia Index wzięło udział szesnastu uczestników. W tym gronie byli totalni amatorzy, ale również medaliści mistrzostw Polski w bilarda i snookera jak Bartek Migdałek czy Mateusz Baranowski.
– Miały być szybkie mecze po 2:0, a każdy walczy. Nawet ci lepsi zawodnicy nie mieli tak łatwo. Profesjonalista z amatorem to zawsze jest ciekawy mecz – stwierdził Patryk Kułakowski z Number One Club.
Z radiowców do fazy pucharowej dotarł “Indeksowicz na uchodźstwie” Maciej Skorżepo, który sam nie dowierzał swojemu szczęściu.
– Nie grałem od bardzo dawna, chyba ze dwa lata zejdzie. Przeciwnicy, na których trafiałem byli technicznie dużo lepsi ode mnie, nie wiem jak część z nich pokonałem – Maciej Skorżepo.
Turnieje mają to do siebie, że lubią niespodzianki, a także to, że faworyci czasami wpadają na siebie wcześniej niż w finale. Mateusz Baranowski wpadł na Bartka Migdałka w półfinale i przegrał 0:3.
– Graliśmy na krótkim wymiarze meczu. Popełniłem jeden błąd, a później to już bardziej oglądałem jak grał – mówił ze śmiechem Mateusz Baranowski, aktualny mistrz Polski w snookera.
W finale Bartek Migdałek zmierzył się z Robertem Kozłowskim i tam zobaczyliśmy, jak kosztowny może być jeden, nawet najdrobniejszy błąd. Panowie zabrali nas na bilardową ucztę, którą 4:2 wygrał Migdałek. Trzecie miejsce dla Bartosza Hanca.
– Turniej naprawdę super sprawa. Przyszli nie tylko gracze, ale także początkujący. Uważam, że zmagania stały na wysokim poziomie. Widziałem dużo ciekawych zagrań nawet u nowych zawodników – Bartek Migdałek.
– To świetna inicjatywa, która umożliwiła pokazanie tego sportu wielu nowym ludziom – dodał Robert Kozłowski.
Tak wyglądało finałowe starcie!