Domówki, wyjazdy, imprezy u znajomych… Niezależnie od tego, jak spędzimy ostatni dzień 2017 roku, chcemy, by 2018 był jeszcze lepszy. Co w niedalekiej i tej odleglejszej przyszłości zamierzają robić mieszkańcy Zielonej Góry?
– Wyjeżdżam w Alpy, w Dolomity. Sylwestra będę spędzać na stoku.
– Wnuk szykuje nam imprezę z kulą świetlną. Ma 10 lat, więc pomysły ma na pewno ciekawe.
– Nie wiem, wszystkie plany są zawsze na ostatnią chwilę. Jak się uda, to tak będzie.
Jednych te 12 miesięcy skłaniało do refleksji, innych zasmucało, ale nieraz też cieszyło i sprawiało niespodzianki.
– Urodziła się moja druga córka, więc na pewno rok był szczęśliwy. No i było też dużo niespodzianek – fajnych i niefajnych, jak co roku.
– Dużo dobrego w życiu osobistym, natomiast w życiu obywatelskim – nie uważam, że był to dobry rok. Chciałam zaprotestować, że jako obywatel i suweren nie zgadzam się z tym, co dzieje się w moim kraju, w mojej ojczyźnie.
Po kilkuletniej przerwie następny rok znów będzie można powitać przed Centrum Biznesu. Na ogół mieszkańcy cieszą się, że tej propozycji na świętowanie nie zabraknie. A gdy fajerwerki i korki szampanów już wystrzelą, pora pomyśleć o realizacji noworocznych postanowień. Tu dominuje dbanie o zdrowie i sylwetkę. Są też jednak i potrzeby duchowe.
– Postanowień zazwyczaj nie robię, ponieważ się nie spełniają. Ale pewnie jakieś i tak zrobię.
– Generalnie to żebyśmy byli zdrowi i dotrwali do przyszłego sylwestra. To jest chyba najważniejsze.
– Chyba być bardziej odważną.
– Odbudować swoje wnętrze.
A wy? O czym marzycie i czego życzycie sobie i innym na nowy rok?