Prawie dwa miesiące trzeba było czekać, żeby zobaczyć ligowe starcie szczypiornistów AZS-u na swoim parkiecie, ale było warto. Po meczu pełnym emocji gospodarze wygrali z rezerwami Wisły Płock 35:30.
Początek w wykonaniu akademików nie najlepszy. W 8. minucie przegrywali oni 0:3, więc o przerwę poprosił trener Ireneusz Łuczak. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kilka chwil później. po bramce Jędrzeja Zieniewicza mieliśmy pierwszy w tym spotkaniu remis 4:4. Rozpoczęła się wtedy wymiana ciosów, która zakończyła się dopiero przy stanie 11:9. Szczypiornistom gospodarzy udało się dowieźć korzystny rezultat do końca pierwszej połowy, która zakończyła się wynikiem 15:14.
W drużynie rezerw Wisły Płock szalał rozgrywający Miłosz Rupp, który był jednym z najbardziej bramkostrzelnych zawodników na parkiecie i to właśnie on wyrównał stan gry tuż po przerwie. Akademicy potrafili prowadzić kilkoma oczkami, po czym niemalże strwonić przewagę, jednak w końcówce seryjnie trafiali już tylko oni, a spotkanie zakończyło się wygraną AZS-u Zielona Góra 35:30.
KU AZS UZ – Orlen Wisła II Płock 35:30 (15:14)