– Ja cały czas powtarzam zespołowi, że będziemy tak mocni, jak będziemy czerpać siłę z własnej defensywy. Atak jest, taki jaki jest. W pewnym momencie przez pięć minut nie trafiliśmy ani jednego kosza. Mówimy, że w takiej sytuacji, kiedy nie trafiamy nasza determinacja w obronie była jeszcze większa, żebyśmy szli w kierunku, jak my nie trafimy, to dlaczego przeciwnik ma trafić. Mamy stworzyć zaporę, żeby i on nie trafił i czekać aż się odblokujemy w ataku. Tak się stało w tym meczu. Był taki moment, że nie mogliśmy trafić z dogodnych pozycji, a potem otworzyliśmy się trójkami Kukiełka, Kalinowski i spod kosza punkty Jarmakowicza spowodowały, że wypracowaliśmy sobie bezpieczną przewagę w samej końcówce. – mówił po meczu trener Tomasz Herkt.
– Ciężko tutaj się gra, zawsze się grało ciężko. – twierdzi opiekun Startu, Dominik Derwisz. – W drugiej połowie Zastal postawił nam dosyć mocne warunki. Sędziowie też pozwolili na taką bardzo siłową grę, my tych “siłowych zapasów” nie wytrzymaliśmy i w pewnym momencie straciliśmy ten kontakt punktowy. – dodał szkoleniowiec.
Najwięcej punktów w tym spotkaniu dla ekipy gości zdobyli: Mateusz Jarmakowicz – 18 i Grzegorz Kukiełka – 15. Dla Startu tradycyjnie Tomasz Celej – 24.
Okazuje się, że obaj trenerzy nie chcą się ponownie spotkać w rozgrywkach play-off. Najbliższy mecz Intermarche Zastal rozegra w najbliższy czwartek, 18 stycznia. Będzie to wyjazdowy pojedynek z MOSiR-em Krosno.
Autor: Jakub Lesiński