Męczarnie Stelmetu Enei BC Zielona Gora w Krośnie z przedostatnim w tabeli Miastem Szkła, które było bliskie, żeby w poniedziałek stłuc mistrzów Polski.
Zielonogórzanie w zaległym meczu 21. kolejki Energa Basket Ligi do końca drżeli o końcowy rezultat. W ostatniej akcji były gracz Stelmetu Marcin Sroka miał rzut na doprowadzenie do dogrywki, ale spudłował, dzięki czemu zielonogórzanie wygrali 97:95.
Stelmet świetnie zaczął, pierwszą kwartę wygrał różnicą dziesięciu punktów, ale później mecz się wyrównał. W zespole gospodarzy szalał Szwed Anton Gaddefors, który zdobył 30 punktów. W Stelmecie zabrakło kontuzjowanego Thomasa Kelatiego i chorego Adama Hrycaniuka. Trener Andrej Urlep przyznał po meczu, że to spore osłabienia.
Urlep mówił też o pomeczowej kłótni obu szkoleniowców. Słoweniec był zły za to, iż trener rywali powiedział, że to zwycięstwo Stelmet zawdzięcza sędziom. Co na to szkoleniowiec krośnian Kamil Piechucki?
Dodajmy, że kolejny mecz Stelmet rozegra już jutro o 19:00 w hali CRS. Przeciwnikiem będzie King Szczecin.