Rynki finansowe podlegają mniejszej lub większej sezonowości. Możemy zaobserwować różne prawidłowości wynikające z upływu czasu.
Każdy giełdowy inwestor zna powiedzenie „sell in May and go away” lub pojęcie “rajdu Świętego Mikołaja”. Pierwsze oznacza, że maj często poprzedza letnie spadki. Drugie podpowiada, że grudzień jest okresem wzrostów indeksów z myślą o poprawie wyników funduszy inwestycyjnych przed zakończeniem roku.
Tak już było
Na rynku walutowym można dostrzec podobne prawidłowości. Okazuje się, że wczesna wiosna, szczególnie kwiecień oraz maj, były w ostatnich latach bardzo dobrym momentem na kupno euro oraz dolara, np. z myślą o wakacyjnym wyjeździe.
Opis do tabel: Tabele zawierają podsumowanie zmian średniego dziennego kursu zamknięcia dolara i euro w wiosennych miesiącach, odpowiednio w stosunku do lipca i sierpnia.
Przykład: kurs euro w kwietniu 2010 r. był o 5 proc. niższy w stosunku do lipca br. Zestawienie z lat 2010-14.
Dane Bloomberg. Opracowanie Cinkciarz.pl
Na przykład, jeżeli w latach 2010-2014 kupowalibyśmy euro w kwietniu na zaplanowane wakacje w lipcu, to aż cztery razy z rzędu wyszlibyśmy na plus (lata 2010-2013). Tylko w ub. r. było inaczej. Przez ostatnie pięć lat kurs euro w kwietniu był niższy niż w lipcu średnio o 1.6 procent.
Chociaż maj był gorszym momentem na zakup, to w porównaniu do lipca i tak zyskiwalibyśmy w latach 2010, 2011 i 2013.
Podobnie sprawy wyglądają w przypadku dolara. Tutaj jednak można było zaoszczędzić jeszcze więcej. Kurs amerykańskiej waluty był w kwietniu średnio o 4.4 proc. lepszy niż w lipcu i o 3.8 proc. korzystniejszy niż w sierpniu.
Kwiecień 2015 r. jest bardzo udany dla złotego. Jego wartość w stosunku do euro wzrosła do najwyższego poziomu od 2011 r. Przez chwilę euro spadło nawet poniżej 4 zł, co potwierdza tendencję z ostatnich czterech lat.
Jednak w przypadku dolara jest już inaczej. Kurs amerykańskiej waluty osiągnął w marcu najwyższy od 2004 r. poziom i wciąż jest stosunkowo drogi.
Planuj z głową
Do omawianych przez nas tendencji należy jednak podchodzić ze zdrową rezerwą. Bardzo silny dolar sugeruje raczej, aby spodziewać się spadków jego wartości oraz oczekiwać lepszej okazji do zakupów w kolejnych miesiącach.
Odmiennie jest w przypadku euro. Jego wyjątkowo niski kurs wobec dolara i złotego może podpowiadać, że prawdopodobieństwo odbicia z najniższych poziomów od wielu lat jest stosunkowo większe.
Ostatnie lata pokazały, że wcześniejsze planowanie zakupów walut z myślą o wakacyjnym wyjeździe, pozwalało zaoszczędzić sporo pieniędzy. Polowanie na dołki, czyli czekanie na najlepszy możliwy kurs, jest jednak bardzo trudną sztuką i rzadko kiedy kończy się sukcesem. Bezpieczniejszym podejściem jest natomiast systematyczne kupowanie walut. Można byłoby zacząć już w tym miesiącu. To pozwoli nam skorzystać z sezonowości na rynku walutowym, a w razie pomyłki uśrednimy koszty i ograniczymy ryzyko przepłacenia.
INFORMACJE O MARCE Cinkciarz.pl to serwis wymiany walut online m.in. dla klientów indywidualnych, przedsiębiorców, podróżnych oraz osób spłacających kredyty walutowe. Firma oferuje atrakcyjne kursy 24 walut. W ramach serwisu klienci mogą wymieniać pieniądze przez Internet (do ich dyspozycji są trzy systemy transakcyjne) oraz korzystać z kart walutowych. Transakcje mogą zawierać przez całą dobę, siedem dni w tygodniu. Realizują je za pomocą przelewów internetowych z dowolnego banku. Jako pierwszy kantor w Polsce Cinkciarz.pl, został włączony do organizacji SWIFT, zrzeszającej największe banki oraz instytucje finansowe. Znajduje się również w gronie dostawców danych oraz analiz rynkowych na platformie Bloomberga. W zestawieniu Bloomberg Rankings, Cinkciarz.pl zajął pierwsze miejsce na świecie wg kryterium skuteczności prognozy na parze walutowej EUR/PLN za cztery kolejne kwartały 2013 r. Prognozy Cinkciarz.pl dla pary USD/PLN zajęły także drugie miejsce na świecie za pierwszy kwartał 2014 r. W tym samym prestiżowym rankingu za pierwszy kwartał 2015 r. analitycy internetowego serwisu wymiany walut najtrafniej przewidzieli kursy par walutowych CZK/EUR. |
Autor: Paweł Hekman / źródło: cinkciarz.pl