Zespół Abramsona doszedł do wniosku, że częste używanie takich rozwiązań jak słownik, przewidujący to, co chcemy napisać w SMS-ie powoduje, iż mózg przestawia się na taki tryb pracy, w którym jest szybki ale niedokładny.
Australijczycy badali bardzo młode osoby, których mózgi ciągle się rozwijają, a więc wystawienie ich na działanie pewnych bodźców wywołuje odpowiednie zmiany. Naukowcy przeanalizowali zdolności poznawcze i sposób wykorzystywania telefonu komórkowego u 317 osób w wieku 11-14 lat. Dzieci były pytane m.in. jak często rozmawiają przez komórkę i jak często piszą SMS-y.
Po przeprowadzeniu ankiet badacze sprawdzali następnie za pomocą specjalistycznych testów komputerowych czasy reakcji i precyzję wykonania serii zadań. Po przeanalizowaniu wyników i skorygowaniu ich o takie czynniki, jak wiek, płeć, rasa, status społeczno-ekonomiczny i stronność, naukowcy zauważyli solny związek pomiędzy używaniem telefonu komórkowego a pracą mózgu.
– Dzieci, które więcej używają telefonu są znacznie szybsze w niektórych testach, ale jednocześnie mniej dokładne – mówi Abramson. Jednocześnie naukowcy stwierdzili, że na różnice w pracy mózgu promieniowanie elektromagnetyczne z telefonów raczej nie ma żadnego wpływu.
Sposób, w jaki używane są telefony komórkowe uczy mózg szybkich reakcji, jednak reakcje te są niedokładne. Australijczycy chcą powtórzyć swoje badania na większych grupach dzieci. Okazało się bowiem, że aż 94 proc. badanych używa telefonu komórkowego, a 77 proc. ma własny aparat. To powoduje, iż w opisanych badaniach wzięła udział tylko niewielka grupa dzieci, które nie używają komórek.
Autor: Mariusz Błoński, źródło informacji: kopalniawiedzy.pl