Wypłaty z zysku, nagrody i podwyżki wyraźnie podniosły w czerwcu średnie pensje w przedsiębiorstwach. Następne miesiące nie będą jednak tak dobre. Nie ma też pewności, czy zanotowany wzrost zatrudnienia będzie trwały.
Pracownicy mogą być zadowoleni. W czerwcu ich przeciętne wynagrodzenie wyniosło nieco ponad 3,6 tys. zł i było o 5,8 proc. wyższe niż przed rokiem – podał wczoraj GUS. Po uwzględnieniu inflacji ich siła nabywcza wzrosła w ciągu roku o prawie 1,5 proc. – To trochę zaskakujące, bo jeszcze w maju realne wynagrodzenia w przedsiębiorstwach były o 0,7 proc. niższe niż przed rokiem – zauważa Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ.
Skąd ten wzrost? – Jak zwykle w czerwcu w części firm nastąpiły wypłaty z zysku przedsiębiorstw. Ponadto prawdopodobnie górnicy otrzymali nagrody roczne i podwyżki naliczone od początku roku – twierdzi Karolina Sędzimir, ekonomistka PKO BP. Zgadzają się z tym inni eksperci.
Natomiast ich prognozy na następne miesiące nieco się różnią. – Spodziewamy się, że w całym roku płace wzrosną nominalnie o 5,2 proc., a realnie (po uwzględnieniu inflacji) o 1 proc. – mówi Sędzimir. Z kolei Piotr Bujak, ekonomista BZ WBK, oczekuje realnego wzrostu wynagrodzeń o 1,3 proc. Natomiast Dariusz Winek liczy, że wzrost ten wyniesie 1,4 proc. Większym optymistą jest Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku, który szacuje, że w tym roku siła nabywcza przeciętnych zarobków w przedsiębiorstwach zwiększy się o 1,5 – 2 proc., po tym jak w 2010 r. wzrosła o 0,8 proc. – Płace będą rosły, bo utrzyma się presja na ich wzrost w związku z inflacją – wyjaśnia Pytlarczyk.
GUS podał także, że w czerwcu w przedsiębiorstwach pracowało ponad 5 mln 526 tys. osób. Było to o 0,2 proc. (o 12,5 tys.) więcej niż przed miesiącem i o 3,6 proc. więcej niż przed rokiem. – To zasługa wzrostu zatrudnienia w budownictwie, handlu, warsztatach samochodowych i hotelach oraz gastronomii – uważa Sędzimir. Nie jest jednak pewne, czy to korzystne zjawisko się utrzyma.
– Na podstawie danych z jednego miesiąca trudno wyrokować, czy nastąpiła zmiana dotychczasowych tendencji, gdy w ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z wyhamowaniem wzrostu zatrudnienia w przedsiębiorstwach – przestrzega Winek. Małgorzata Rusewicz z PKPP Lewiatan zwraca uwagę, że niewielki wzrost zatrudnienia w stosunku do poprzedniego miesiąca świadczy o tym, że przedsiębiorstwa dalej są bardzo ostrożne w przyjmowaniu nowych pracowników.
Analitycy twierdzą, że dalsze zmiany na rynku pracy będą zależały od tempa wzrostu gospodarczego, które w tym roku ma wynieść ok. 4 proc.
Autor: Gazeta Prawna / Janusz K. Kowalski