Wczoraj w „Wiadomościach” TVP podano informację, która wstrząsnęła wieloma Polakami. Przez szereg dni Dorota Orlicka, chora, z wysoką gorączką, wraz z opiekującym się nią mężem, woła o pomoc. Pomocy tej nie otrzymuje. Rzecz się dzieje w Bartoszycach. Zarejestrowana rozmowa z lekarzem, dyspozytorem pogotowia ratunkowego, zawiera propozycję podania paracetamolu. Mimo wezwania męża pogotowie ratunkowe nie reaguje i karetka nie przyjeżdża. Zrozpaczony mężczyzna do końca słuchał zaleceń lekarzy, ufając temu, co czynią. Paracetamol pomógł tylko na chwilę. Kobieta zmarła. Po tym tragicznym zdarzeniu lekarz z Bartoszyc, odpowiadając na pytania zbulwersowanych dziennikarzy stwierdza, że mąż chorej mógł przywieźć ją do szpitala własnym środkiem transportu.
Źle się dzieje w państwie polskim. Ta sytuacja mnie, Prezesa Zarządu Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, skłania do następującego oświadczenia, skierowanego do p. Ryszarda Orlickiego, męża tragicznie zmarłej kobiety:
Szanowny Panie!
Przesyłam Panu wyrazy głębokiego współczucia z powodu straty najbliższej Panu osoby. Jednocześnie oświadczam, iż pokryję z własnych środków wszystkie koszty związane z dochodzeniem przez Pana należnych Panu praw, które moim zdaniem zostały w sposób nikczemny podeptane. Ponadto zapewniam Panu pomoc prawną oraz logistyczną związaną z wyjaśnieniem tej strasznej sytuacji.
Wiem, że prokuratura podjęła już w tej sprawie działania, osobiście jednak dodatkowo powiadomię Rzecznika Praw Obywatelskich o ewidentnym fakcie złamania wszelkich przysługujących Panu praw obywatelskich.
Ta sytuacja to nie pierwszy sygnał świadczący o coraz głębszej zapaści etyki zawodu lekarza, co obserwujemy na tle i tak katastrofalnego stanu polskiej służby zdrowia. Niedawno telewizyjne wiadomości informowały o wypadku na oddziale położniczym, gdzie rodząca matka poddana została skomplikowanemu, zimnemu, urzędniczemu trybowi przyjęcia na oddział, przez co poród odbył się na korytarzu szpitala, wskutek czego dziecko doznało urazu głowy. Nasza Fundacja w ostatnim czasie otrzymuje liczne informacje od zrozpaczonych rodziców, którzy skarżą się na brak opieki nad ich chorymi dziećmi, na ogromne, momentami gigantyczne kolejki do specjalistów, czy na zaniechanie niektórych ich procedur leczenia.
Biorąc to pod uwagę, dzisiaj po tysiąckroć przepraszam za mój list otwarty w sprawie kardiochirurgii dziecięcej, w którym wyrażałem swoje oburzenie wobec faktu, iż rodzice polskich dzieci z wadami serca decydują się na leczenie w prywatnych klinikach zagranicznych. Życie i czas zweryfikowały moje opinie. Po bardzo krótkim zainteresowaniu tym problemem tak samych kardiochirurgów, Ministerstwa Zdrowia,
jak i opinii publicznej, sytuacja stała się jeszcze gorsza. A więc nadal mamy totalnie zadłużone kliniki i jeszcze dłuższe kolejki, które w rezultacie mogą skazać dziecko na śmierć. A przecież problem bardzo często dotyczy nieskomplikowanych zabiegów, z których powszechnego wykonywania w Polsce jeszcze niedawno, my, Polacy, byliśmy tak dumni. Dumna też była Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która wyposażała oddziały kardiochirurgii dziecięcej w nowoczesny sprzęt medyczny.
Dziś natomiast, w tym samym programie informacyjnym, w którym usłyszałem o tragicznej śmierci kobiety, pani Minister Zdrowia po raz kolejny uspokaja nas w temacie śmiertelnego wirusa grypy, odwołując się do profesjonalnej czujności lekarzy wynikającej z ich zawodu i dbałości o nas, pacjentów.
Źle się dzieje państwie polskim.
Szanowna Pani Minister, wszystko wskazuje na to, że ta niepotrzebna śmierć kobiety jest wynikiem karygodnych zaniedbań. Niestety, nie pierwszy już raz wszelkie Pani komunikaty i oświadczenia są słowami bez pokrycia. Od 17 lat jako Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy wspieramy, dzięki hojności Polaków, polską służbę zdrowia. Nie zaprzestaniemy tego robić, ponieważ nasze wysiłki kierujemy do dobrych, mądrych, uczciwych i czułych lekarzy. Wierzymy w to, że kiedy pomagamy sobie sami, pomoc ta będzie skuteczniejsza, lepsza i mądrzejsza. Za miesiąc rusza XVIII Finał. Tak samo będziemy grali w Bartoszycach, jak i w setkach innych miast i miasteczek w całej Polsce. Uczmy się żyć po ludzku, uczmy się patrzeć na bliźniego i pomagać mu jak najskuteczniej, bo tak naprawdę najważniejszy w tym wszystkim jest człowiek.
Autor: Jerzy Owsiak