Posłanka Anita Kucharska – Dziedzic nie kryje obaw o zdrowie mieszkańców Zielonej Góry, zwłaszcza młodych kobiet i dzieci, po katastrofalnym pożarze w Przylepie. Kucharską – Dziedzic niepokoi brak informacji, gdzie dokładnie spadły dymy i do których lasów mieszkańcy nie powinni wchodzić.
Według posłanki brakuje także informacji na temat oczyszczenia domów w Przylepie czy też skażonej wody. Największe obawy budzi jednak zdrowie.
Co pół roku powinno się wszystkich mieszkańców okolic przebadać. Czy nie wystąpiły już u nich pierwsze ogniska nowotworowe. Powinniśmy badać też młode kobiety i dzieci. Mają one wysokie ryzyko wad wrodzonych, bo nawdychały się szkodliwych substancji.
Jak mówi Kucharska – Dziedzic – nie grozi nam wojna…
My się wybijemy sami. Tymi wszystkimi toksynami, chemicznymi odpadami. Których nikt przez lata nie usuwa, które cyklicznie płoną. Mieszkańcy zostają z tym sami.
Przypomnijmy – do pożaru hali z toksycznymi odpadami doszło 22 lipca.