Lubuski Urząd Wojewódzki opublikował listę lokalnych inwestycji drogowych, które otrzymają dotacje z rządowego programu na rzecz rozwoju konkurencyjności regionów. Z podziału środków nie są zadowoleni radni sejmiku województwa z ruchu Bezpartyjnych Samorządowców.
Uważają, że jest to podział niesprawiedliwy. Zwrócili uwagę, że więcej pieniędzy otrzyma północna część województwa. To ich zdaniem pogłębia wewnętrzną rywalizację w regionie.
Radni chcą, aby przy przyznawaniu dotacji brać pod uwagę liczbę ludności w gminach i powiatach. Wskazali też, że brak podania kryteriów przez wojewodę może sprawiać wrażenie, że podział dotacji jest decyzją polityczną.
Zasady przyznawania dotacji zostały jednak podane w ogłoszeniu o naborze wniosków. Dofinansowanie na inwestycje drogowe mogły otrzymać gminy, powiaty i miasta na prawach powiatu, które mają pełną dokumentację projektów, nie otrzymały na nie pieniędzy z budżetu państwa czy Unii Europejskiej i mają własny wkład finansowy.
Poza tym Łukasz Mejza porównał sytuację z dotacjami do piłki nożnej. W jego oczach południowa część regionu jest jak reprezentacja San Marino.
Do rządowego dofinansowania zakwalifikowała się m.in. przebudowa i remont dróg w Rzepinie, budowa drogi w Parku Naukowo-Technologicznym w Nowym Kisielinie (jedyne zadanie z Zielonej Góry) czy przebudowa ulicy Sulęcińskiej w Gorzowie Wielkopolskim.