To już tydzień, od kiedy na lubuskim odcinku Odry oficjalnie mówi się o tragedii. Chodzi katastrofę ekologiczną i dziesiątki ton martwych ryb, które między innymi wędkarze sprzątają na własną rękę. Pomagają im także mieszkańcy, samorządowcy, a od kilku dni – straż pożarna i wojsko.
Mówi Beata Gacek rzeczniczka prasowa Polskiego Związku Wędkarskiego Okręgu Zielona Góra.
Czy, a jeśli tak, to kiedy Odrę uda się uratować – o tym zdecyduje najbliższy rok. Mówi Mirosław Kamiński, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego w Zielonej Górze.
Jeżeli wielokrotne wyniki badań wody z Odry będą wskazywały na przeczyszczenie się, to rozpocznie się zarybianie rzeki.