Spotkacie ich w każdy niedzielny poranek na tzw. „Dzikiej Ochli”. Czasami w przebraniach, a regularnie w dobrych humorach. Bo jak mówią – endorfin jest tak dużo, że trudno się nie uśmiechać.
EKM Lubuskie Morsy to grupa, która stale się powiększa. Jacek Moszyński, który sam rozpoczął dziesiąty sezon morsowania, regularnie pomaga zaprzyjaźnić się z zimną wodą nowym morsom.
Mówi się, że morsy nie chorują. Czy to prawda? Miłośnicy lodowatych kąpieli przyznają, że infekcje się zdarzają, ale zwykle trwają znacznie krócej.
Morsy spotykają się także w środowe wieczory, a gdy za oknem zrobi się naprawdę zimno, wówczas starają się morsować codziennie. Więcej w całej rozmowie, która do zobaczenia na wZielonej.pl.