W ostatnich tygodniach cała Polska żyła tragicznym wydarzeniem w Gdańsku – zabójstwem prezydenta Pawła Adamowicza. Szerokim echem odbiły się również przypadki gróźb kierowanych w stronę włodarzy innych miast. Rozpoczęła się dyskusja, jak zapobiec sytuacjom, których podłożem jest mowa nienawiści.
Jednorazowe akcje nie wystarczą – przypominają działaczki lubuskich struktur Nowoczesnej. Sugerują, aby prowadzić je na szeroką skalę i wśród młodego pokolenia, czyli w szkołach w regionie.
Przedstawicielki Nowoczesnej dodały, że funkcjonują rządowe programy, które mają przeciwdziałać negatywnym zjawiskom wśród dzieci i młodzieży, np. uzależnieniom. Podniosły jednak kwestię tego, czy młodzi ludzie zdają sobie sprawę, jakie są źródła mowy nienawiści.
Aleksandra Mrozek zapowiedziała, że jeszcze w tym tygodniu spotka się z wiceprezydent Zielonej Góry i przedstawicielami Lubuskiego Kuratorium Oświaty. Poruszy kwestię, ile i jakich zajęć z młodzieżą przeprowadzono poza rządowymi programami. Wspomniała też, że ogromną rolę w edukowaniu dzieci i młodzieży odgrywa rodzina. – Nic się nie zmieniło w ustawie o systemie oświaty. Artykuł drugi mówi wprost, że szkoła wspiera wychowawczą rolę rodziny. Wspiera, co nie oznacza, że zastępuje. Będziemy wszyscy wspierać rodziców w trosce o nasze dzieci, ale musimy od czegoś zacząć i konsekwentnie popracować.
Wanda Świdzińska, szefowa nowosolskiego koła Nowoczesnej, przywołała natomiast przykład gróźb wobec prezydenta Wadima Tyszkiewicza. Uważa, że również takich sytuacji nie należy bagatelizować – potrzebna jest zdecydowana reakcja.
W opinii przedstawicielek Nowoczesnej kompleksowe działania przeciw mowie nienawiści przyczynią się do wzrostu świadomości, jak bardzo jest ona szkodliwa.