Lokalni działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego sprzeciwiają się tzw. „Piątce dla zwierząt”, czyli planowanym zmianom w ustawie o ochronie zwierząt. Projekt nowych przepisów zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, ograniczenie uboju rytualnego i zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych. Ustawa jest aktualnie procedowana w Senacie. Wcześniej przegłosował ją Sejm.
Prezes zielonogórskich struktur PSL-u, Arkadiusz Dąbrowski, wskazał, że wprowadzenie „Piątki dla zwierząt” będzie się wiązało z dużymi stratami dla polskiego rolnictwa. Chodzi np. o sprzedaż mięsa za granicę.
Zmiany w ustawie nie były konsultowane z rolnikami – dodaje prezes Lubuskiej Izby Rolniczej, Stanisław Myśliwiec. Twierdzi też, że choć nowe przepisy dotyczą głównie hodowców zwierząt, to w dalszej perspektywie wpłyną na działalność innych sektorów rolnictwa, np. producentów pasz.
Zdaniem wicemarszałka Stanisława Tomczyszyna nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt powinna być przedyskutowana z rolnikami i parlamentarnymi komisjami ds. rolnictwa.
Premier Mateusz Morawiecki zaproponował, by nowa ustawa o ochronie zwierząt zaczęła obowiązywać za dwa lata. Reprezentanci PSL-u uważają jednak, że czas na wejście przepisów w życie powinien być dłuższy. – Niektórzy rolnicy poczynili wieloletnie inwestycje, zaciągali kredyty, modernizowali gospodarstwa. PSL proponuje 10-letni okres karencji. Myślę, że to jest wystarczający czas, żeby poczynione inwestycje się zwróciły – stwierdza Arkadiusz Dąbrowski.