73% – to rekordowa frekwencja, jeśli chodzi o wybory. Wynik ten cieszy i zaskakuje. W wielu miastach, w tym w Zielonej Górze, trzeba było odstać swoje w kolejkach do urny. Z czego to wyniknęło?
O komentarz poprosiliśmy dr Piotra Pochyłego, politologa UZ.
Nasz rozmówca zwraca uwagę także na kompromitację, jeśli chodzi o PKW.
Według danych PKW z niedzieli z godziny 17 frekwencja w Zielonej Górze wyniosła blisko 62%.