LUBUSKIE:ZIELONA GÓRA:

Sekretarz PSL krytykuje Tomczyszyna: Zbyszek Kołodziej to nie jest “leszcz”

– To było duże zaskoczenie – tak zmiany w zarządzie województwa z punktu widzenia braku w nim Zbigniewa Kołodzieja komentuje Arkadiusz Dąbrowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Dymisja Marcina Jabłońskiego doprowadziła do roszad nie tylko związanych z funkcją marszałka. W nowym rozdaniu zabrakło miejsca dla Zbigniewa Kołodzieja. Sytuację komentował na naszej antenie jego partyjny kolega.

Wytłumaczenie jest tylko jedno: Stanisław Tomczyszyn to historyk przywiązany do dat, a my w tym roku mamy 130-lecie ruchu ludowego. Jak dodamy wiek wszystkich członków zarządu, to wychodzi ponad 130 lat. Tylko tak jestem w stanie to sobie wytłumaczyć wysłany sygnał do nas, młodych, że jeszcze przyjdzie na nas czas.

Co się kryje za ironią sekretarza lubuskich struktur PSL? Dąbrowski porównał Stanisława Tomczyszyna do Jarosława Kaczyńskiego, który też nie tłumaczył się w swojej partii, dlaczego w wyborach prezydenckich postawił na Karola Nawrockiego.

Bardzo negatywnie oceniam to, jak został potraktowany Zbigniew Kołodziej, bo o tym, że  nie będzie go w zarządzie dowiedział się pół godziny przed sesją. Nikt mu nawet – poza marszałkiem Ciemnoczołowskim – nie podziękował. Zbyszek Kołodziej to nie jest leszcz, który przyszedł do partii pół roku temu. To wieloletni radny.

Dąbrowski podkreślił również zasługi Kołodzieja dla lubuskiego rolnictwa. Dodajmy, że 5 października odbędą się wybory w lubuskim PSL-u. Zdaniem Dąbrowskiego nie jest przesądzone, że partii w regionie dalej będzie przewodniczyć Stanisław Tomczyszyn.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00