Czy można bić na alarm w Zielonej Górze? Chyba tak. Chodzi o brak nauczycieli. Problem, który pojawił się zresztą nie tylko w naszym mieście, ale jest widoczny w całym kraju.
Wioleta Haręźlak, dyrektor Departamentu Edukacji i Spraw Społecznych w zielonogórskim magistracie zwraca uwagę w rozmowie z Radiem Index, że już teraz brakuje nauczycieli wychowania przedszkolnego.
Nauczyciele w ostatnich latach najpierw zmagali się z pandemią koronawirusa. Teraz dotknął edukację kolejny problem, z którym musi się zmierzyć. To fala uchodźców z Ukrainy, i nowe wyzwania ale także problemy, które stoją przed placówkami oświatowymi.
W Zielonej Górze potrzeba 800 nauczycieli wychowania przedszkolnego.