Miejski dwugłos w sprawie projektu przyszłorocznego budżetu Zielonej Góry i wizji rozwoju miasta. Jak oceniają to radni: Andrzej Chłopek z Koalicji Obywatelskiej i Robert Górski z Zielonej Razem?
Ten pierwszy, przedstawiciel klubu, który ma większość w ratuszu uważa, że lepszego budżetu skonstruować się nie dało. Innego zdania jest Robert Górski. Radny Zielonej Razem twierdzi, że inwestycji jest mniej niż np. w Gorzowie.
Gorzów potrafi skonstruować budżet z procentowo mniejszym deficytem i z procentowo większą ilością inwestycji, więc mamy kogo gonić niestety. W poprzednich latach, kiedy rządził Janusz Kubicki było inaczej. Ale co potem tam przeszkadza mało inwestycji, czy za wysoki deficyt, czy jedno i drugie? W 2023 roku, kiedy Marcin Pabierowski nie był prezydentem, tylko radnym, grzmiał na sesji Rady Miasta, że tamtejszy deficyt w kwocie 167 milionów złotych jest ogromny. Dzisiaj są 192 miliony, już tak nie mówi.
Radny Andrzej Chłopek uważa, że porównywanie Zielonej Góry do Gorzowa jest nietrafione.
Porównujemy się do miasta, które ma duże problemy demograficzne, powierzchniowo jest mniejsze, ma mniej dróg. Nie możemy przy naszych inwestycjach drogowych porównywać się do Gorzowa, bo doprowadziliście sytuację drogową w mieście do zapaści. Mieszkańcy podczas kampanii i teraz pytają się, kiedy będą drogi?
Cała, burzliwa momentami dyskusja do zobaczenia na wZielonej.pl.







