Reforma oświaty i wprowadzenie zmian, czyli likwidacja gimnazjów nadal wywołuje dyskusje w wielu środowiskach. Niezadowoleni nadal są nauczyciele, uczniowie oraz rodzice. Dlatego też w całej Polsce trwa zbiórka podpisów obywateli, w sprawie przeprowadzenia referendum w sprawie reformy oświaty. Czy to ma szanse się udać?
Wielu nie wierzy, że istnieje choćby cień szansy, aby odwrócić reformę minister Zalewskiej. Inni jednak nadal mają nadzieję i nie zamierzają się poddać i z pokorą przyjąć zmian. Dlatego też zbierają podpisy i liczą na to, że ich głos dotrze do partii rządzącej, która pochyli się nad opinią obywateli. Podobnie do tematu podchodzi Aleksandra Mrozek z .Nowoczesnej, która była gościem Tomasza Misiaka w audycji Rozmowa na 96 FM.
– Ja jestem też człowiekiem wielkiej wiary, więc myślę, że efekt będzie jeden – zbierzemy te głosy, te podpisy pod listą popierającą referendum w sprawie zmian wprowadzonych reformą pani minister Zalewskiej. Po drugie trudno mi będzie uwierzyć, że partia rządząca, która szła do wyborów ze sztandarem na ustach takim, który mówi o tym, że będzie szanował głos suwerena, że potraktuje to w sposób taki… krótko mówiąc, że skieruje to nie pod procedowanie, tylko do ścinarki. W związku z czym wierzę, że warto się pochylić, że nigdy nie jest za późno. Wszyscy mamy świadomość, politycy PiS-u też, wypowiadają się bardzo ostrożnie, ale na antenie radiowej słychać niekiedy, że są zwolennikami ewolucyjnych zmian w oświacie, a nie rewolucyjnych – mówiła Aleksandra Mrozek.
Dodała również, że konsekwencjami wprowadzonych zmian będą eksperymenty na uczniach i niejako nauczycielach, na co nie ma zgody.
– Przecież trzeba będzie przede wszystkim przekwalifikować nauczycieli. To nie jest tak, że z nauczania blokowego przyrody, zacznę uczyć chemii i będę doskonałym chemikiem. Są przedmioty, które są trudne do przekazania dla uczniów. Zwłaszcza, że uczymy dzisiaj nie pod kątem wkucia czegoś na pamięć, a tak zakłada dosłownie podstawa programowa, tylko uczę się po to, aby tę wiedzę zastosować w praktyce. W związku z tym my tracimy czas na przygotowanie nauczycieli, a potem wdrożenie tego w praktyce, czy przełożenie na ucznia. Krótko mówiąc będziemy przez jakiś czas eksperymentować na uczniach, a na to nie ma zgody rodziców. I to oni są jednym z głównych podmiotów, tutaj bardzo aktywnie włączających się w tą kampanie referendalną. Dlatego, że bez ich woli, bez ich wiedzy, bez zapytania – wprowadzono ustawę. Wprowadzono ustawę, która jest niepoliczona. Ja powiem, że mnie zastanawia taka dość pokorna postawa samorządu, samorządów, żeby było jasne, które przyjęły wprowadzenie ustawy, jak polecenie służbowe od góry – dodaje była radna.
Zapis całej audycji, w której znajdziecie więcej informacji na temat zbiórki podpisów, dostępny jest poniżej.