Zdrowe odżywianie i aktywność fizyczna jest dziś w modzie. Zielona Góra wzbogaciła się o kolejne miejsce do ćwiczeń. Plac do street workoutu sfinansował z tzw. kieszonkowego radnych Filip Gryko z klubu Zielona Razem.
Drążki, przeszkody i inne urządzenia, na których ćwiczy się z wykorzystaniem masy własnego ciała znalazły swoje miejsce przy ul. Rzeźniczaka. Filip Gryko w Rozmowie na 96 FM przyznał, że os. Zastalowskie potrzebowało takiego miejsca.
– Na jednych z konsultacji grupa Street Army, fajna grupa młodych ludzi podeszła do mnie i okazało się, że nie mają, gdzie ćwiczyć. Stąd pomysł, żeby mieli gdzie się wyżyć, ale to nie tylko oni, ale każdy, kto będzie chciał. Nieprzypadkowa lokalizacja. Os. Zastalowskie – tam zawsze był problem z ludźmi młodymi, że rozboje, że siedzą i piją piwo. Stąd pomysł, żeby zaproponować im inne rozwiązanie. Będą ludzie, którzy już coś potrafią i być może przyciągną następnych.
Gryko nie wyklucza, że podobny plac może pojawić się niebawem na os. Pomorskim. Radny Zielonej Razem wskazuje, że takie miejsca muszą mieć charakter kompleksowy. Obok placu dla młodzieży, jest plac zabaw dla dzieci, nie wolno także zapominać o seniorach, którzy także chętnie ćwiczą pod chmurką.
– Coraz modniejszy jest zdrowy tryb życia i trening na zewnątrz. Obserwuję to w siłowniach i klubach sportowych. Przychodzi coraz więcej osób. Polska idzie w kierunku, że ludzie chcą zdrowo się odżywiać, żyć w jak największej sprawności. Wszyscy starają się uprawiać sport i to jest bardzo fajne. Trzeba szukać nowych rozwiązań i stąd ten street workout. Nie każdego stać, żeby płacić 150-200 zł miesięcznie za chodzenie na siłownię.
Koszt placu do street workoutu wyniósł ok. 60 tys. zł i pochodził z puli kieszonkowego radnego Gryki. Poniżej cała Rozmowa na 96 FM.