Uzgodnienie było takie, że poczekamy na rekomendację i dalej będziemy wnioskowali o zmianę prawa miejscowego – tymi słowami radny Marcin Pabierowski podtrzymuje stanowisko klubu PO w kwestii budżetu obywatelskiego. Projekt uchwały radnych spotkał się z krytyką. Zarzutem jest m.in. upolitycznienie inicjatywy.
Zapytany przez Tomasza Misiaka o to, czy swoim projektem zmian w budżecie Platforma konkuruje ze społecznikami, radny odpowiada:
– Powiem szczerze, że jestem czasami zawiedziony pewnymi sformułowaniami. Po spotkaniu z prezydentem uzgodniliśmy, że rekomendacje będą wykonywane przez grupę społeczną, a Platforma ten projekt po zmianach chce wprowadzić w życie jako prawo miejscowe. Myślę, że niektóre osoby zbyt indywidualnie podchodzą do tych rzeczy. Ja nie lubię takiego wykluczania czy łatki, którą się przypina. Tak samo w grupie, która pracuje nad rekomendacjami, są przecież byli i aktywni politycy partii – SLD, KORWiN czy innych.
Pabierowski twierdzi, że uchwała o budżecie obywatelskim uporządkuje pomysły na jego funkcjonowanie.
– Sporo jest pomysłów, nawet czasami zbyt dużo. Należy to wszystko poukładać, zracjonalizować i chronologicznie wprowadzać w życie. Dlatego jest ten projekt uchwały. To ewenement w skali bieżących lat, bo projekt zdejmuje też uderzenia w prezydenta. Chodzi o to, by nie było jednokierunkowego narzucania budżetu. Prawo miejscowe to zgoda rady miasta, radni mają legitymację społeczną, by uchwalać prawo. Było półtora roku, by przygotować projekt społeczny, który też można wnieść. Organizacje go jeszcze nie wypracowały. Doceniam tę pracę, pomysły są ciekawe, ale wymagają przedstawienia i zamknięcia tematu.
Wypowiedź radnego Marcina Pabierowskiego, również na temat koncepcji dotyczących Wzgórz Piastowskich, planów budowy pomnika Józefa Piłsudskiego oraz sprzedaży gruntów przy CRS usłyszycie w całości audycji.
Rozmowa na 96 FM – Marcin Pabierowski