Zielonogórzanin został prezesem Polskiego Związku Tenisa Stołowego. Na czele związku stanął Sebastian Jagiełowicz. Dziś był gościem Rozmowy na 96 FM, w której tłumaczył, jak to się stało, że podjął rękawicę i został wybrany.
Jagiełowicz w strukturze związku jest obecny od lat, ale teraz pokieruje polskim tenisem stołowym.
Podstawowym zadaniem to jest dalej wzmacnianie ośrodków juniorskich. My w tej chwili mamy Drzonków, jest takim dobrym przykładem. Drzonków oraz kilka lokalizacji jeszcze w kraju dodatkowo nasz centralny ośrodek juniorski, który funkcjonuje w Gdańsku. Ośrodki juniorskie są bardzo ważne. Dodatkowo wzmacniamy współpracę z lokalnymi samorządami, powołując ośrodki regionalne, które są wspierane przez samorządy lokalne. Ale wyzwaniem kadencji to jest wybudowanie centralnego ośrodka w Warszawie we współpracy z samorządem warszawskim.
Jagiełowicza pytaliśmy także o to, co jest największą bolączką tenisa stołowego?
Największą bolączką jest rywalizacja o dzieci, bo liczba urodzeń spada. Problem demograficzny narasta, a my pomiędzy dyscyplinami będziemy sobie te dzieciaki wyłapywać. Niektóre dyscypliny chcą przytrzymywać dzieciaki w ramach struktur, co określa przychody i dochody. Jeżeli na poziomie centralnym nie uregulujemy naboru, kwestii selekcji, to będziemy tylko bawić się sportem.
Cała Rozmowa na 96 FM na wZielonej.pl.







