– Trzeba szybko szukać rozwiązań, dołożenie kasy jest ostatecznym – mówi o kosztach likwidacji składowiska odpadów w Przylepie radny Andrzej Bocheński. Jego zdaniem to istotna sprawa, choć musi zostać dobrze przemyślana.
Niebezpieczne zalegają w Przylepie od kilku lat. Do hali dawnych zakładów mięsnych zwiozła je spółka Awinion. Zgodę uzyskała w 2014 roku, od ówczesnego starosty zielonogórskiego. Przez lata bezskutecznie starano się skłonić firmę, by usunęła groźne substancje. Miasto dwa razy ogłaszało przetarg na likwidację składowiska, ale za każdym razem koszt zadania był wyższy, niż zakładano. Ostatnio firma utylizacyjna zaproponowała usunięcie odpadów za 20 milionów złotych, a miasto jest w stanie wyłożyć 10.
Myślę, że pan prezydent wróci do rozmowy z wojewodą na temat likwidacji tej szkody. Pan wojewoda wskazuje konieczność likwidacji tego zagrożenia, natomiast chęci wysupłania grosza nie widać. Czy ja bym dołożył 10 milionów złotych? Nie wiem. Kredyt można wziąć, tylko to jest za proste. Poszukałbym partnerów, poszukałbym jakichś łatwiejszych, dłużej trwających technologii, żeby to wyczyścić.Andrzej Bocheński
Więcej na temat likwidacji niebezpiecznych odpadów w Przylepie – w całej Rozmowie na 96 FM.
Rozmowa na 96 FM – Andrzej Bocheński