Jeszcze w tym tygodniu, bo w niedzielę 12 marca ma skończyć się gehenna podróżnych i na trasę Czerwieńsk – Zbąszynek mają wrócić – po trzech latach – pociągi.
O tym, dlaczego to tak długo trwało pytany był w dzisiejszej Rozmowie na 96 FM dr Sławomir Kotylak. Dyrektor Departamentu Infrastruktury i Komunikacji był gościem Rozmowy na 96 FM. – Źle był prowadzony nadzór inwestorski przez PKP PLK – stwierdził radny miejski PO.
Jednocześnie podpisując umowę z tym wykonawcą już wiedział , że jest w sporze o inne inwestycje. Zamiast skupić się na merytoryce, to przepychano się dokumentami. Koszty rosły, a opóźnienia się powiększały.
Nasz gość mówił, że Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego zrobił wszystko, żeby problemy rozwiązać i pomóc inwestycję doprowadzić do końca.
Mogę pokazać wielostronicową korespondencję z PKP PLK. I to jest jedyna dopuszczalna forma nacisku, która jest dopuszczana prawnie. Trudno jest jednocześnie – będąc świadomym odpowiedzialności – nie doprowadzić katastrofy. Jest bardzo cienka linia balansu.
Od połowy marca 2020 roku na trasie Czerwieńsk – Zbąszynek kursowała komunikacja zastępcza. Cała Rozmowa na 96 FM do zobaczenia na wZielonej.pl.