Sprawa swój początek miała podczas wtorkowego programu "Kwadrans Akademicki". – Parlament Studencki to główna siła napędowa i oni nie mogą przechodzić wobec tego obojętnie. To bardziej oni powinni zorganizować a nie młodzieżówki. My możemy robić tylko polityczne tło, żeby przedstawić różne racje – dodał Filip Gryko, który był gościem ostatniego „Kwadransa Akademickiego”.
Udało nam się porozmawiać z Markiem Herejczakiem, przewodniczący Parlamentu Studenckiego. Szef samorządu odbija piłeczkę i twierdzi, że po pierwsze dyskusja trwa, a po drugie przydałaby się akcja informacyjna. – Pomysł jest dobry, ale ja chcę zaznaczyć, że taka dyskusja toczy się już od czasu pojawienia się pierwszych propozycji na forum Parlamentu Studentów RP – wyjaśnia przewodniczący samorządu.
Marek Herejczak nie chciał powiedzieć, jak miałaby wyglądać akcja informacyjna na ten temat. Powiedział jednak, że trzeba obalić wiele mitów na temat zmian w szkolnictwie wyższym. – Najpierw trzeba przeprowadzić akcję mówiącą o tym, jak będą wyglądać proponowane zmiany. Słyszymy o jakichś wycinkach, a trzeba po prostu cały kontekst omówić – przekonuje Herejczak.
Taka akcja w najbliższym czasie może być trudna, ponieważ czekają nas wybory do samorządu studenckiego. Te odbędą się 17 listopada.
Autor: Karol Tokarczyk