Proszę sobie wyobrazić, że „bezogoniaści”, bo tak nazywani są tutaj ludzie, wszystko poprzekręcali. Nie było żadnego Herkulesa tylko pies o imieniu Wrrr Kulas, a zamiast hydry była wydra. „Dmuchawce, latawce ,wiatr” ? To plagiat znanej psiej przyśpiewki i proszę wierzyć, nie jest ona tak przyjemna jak ludzka wersja. Amazonki? Ludzie wszystko potrafią przekręcić… w psiej legendzie nie było żadnych Amazonek tylko baby z łąki, z którymi Wrrr dopuścił się obcować. Psie motto dotyczące ludzi, mogłoby brzmieć: „człowiek – istota plagiatująca”.
Zacznijmy może jednak od początku … A na początku wypadałoby wspomnieć, że do mrowiska zawitał dosyć pokaźny tłum widzów, bynajmniej jeśli chodzi o możliwości salowe. Prowadzący, mgr Zbigniew Ochocki miał nie małą zagwostkę, aby zmieścić wszystkich w jednej sali. Z pomocą przyszli aktorzy, którzy dali zezwolenie na niewielką ekspansję przestrzeni scenicznej, która notabene ówcześnie była odgrodzona od widowni linką. Szczęśliwi ci, którzy przybyli i się pomieścili, bowiem etiuda, którą można było wczoraj zobaczyć, godna była uwagi chociażby ze względu na czarującą grę aktorską. Dosłownie, bo po małym sprostowaniu, iż Warszawa wzięła swoją nazwę od Wrrr i Saby, nie zaś od Warsa i Savy, oraz po opowiedzeniu alternatywnej historii „Lecha Czecha i Brusa”, przyszedł czas na pokaz iluzjonisty. „Magia! Magia!” nawoływał konspiracyjnym szeptem jeden z aktorów i jako dowód wskazywał „lewitującego psa”. Trudno jednak było nie dostrzec pomocnicy iluzjonisty, która niczym groźba, trzymała noże skierowane ostrzem do góry w cztery litery nieszczęsnego psiego ochotnika. Kolejną ofiarą iluzjonisty był kot, który mimo, że w jego głowę wrażono aż trzy ostrza, wciąż pozostawał przy życiu. Zaiste „Magia!”. Na zakończenie ten sam kot, może w odwecie, a może z naturalnej przekory, skorzystał z powstałego później zamieszania i ukradł psiemu gatunkowi cenny artefakt czyli kość. To chyba właśnie ten haniebny czyn zmusił aktorów do odprawienia dzikiego tańca, po którym jeszcze podrygując lecz już sapiąc ze zmęczenia, pomocnica psiego iluzjonisty zadaje mu pytanie: Człowiek ukradł nam tyle ale powiedz mi, co my wzięliśmy od człowieka? „ Mowę” odsapnął z irytacją iluzjonista i tym akcentem etiuda dobiegła końca.
Tego dnia miały mieć miejsce dwie premiery etiud, okazało się jednak, że druga etiuda wymaga więcej czasu na przygotowania, w związku z czym jej premiera została przełożona na „sesję poprawkową”. O dokładnej dacie będziemy informować.
Autor: Ewa Langiewicz