Ewolucja od fotografii do filmów krótkometrażowych – tak swoją artystyczną drogę opisuje Łukasz Klimczyk. W zielonogórskim „Mrowisku” twórca ponownie zaprezentuje swój roczny dorobek, ale jak zapowiada, bardziej urozmaicony.
Łukasz Klimczyk interesuje się wielorako rozumianymi sztukami wizualnymi. Tym razem chce zaprezentować dzieła malarskie oraz filmowe.
W tamtym roku pokazywałem odrobinę sztuki filmowej. W tym będzie to główna atrakcja. Mogę od razu zaprosić wszystkich słuchaczy na pokaz czterech krótkich metraży. Projekcja potrwa ok. 30 minut. A do tego, jako niespodziankę, zaprezentuję w innej sali, w trochę innym klimacie, kilka wielkoformatowych płócien. U mnie się to kształtowało – zaczęło się od zdjęć, potem nagrywałem filmiki typu performance’y i przekształciło się to w warstwę fabularną. Jest to też powiązane z zawodem, jaki obecnie wykonuję, jestem operatorem filmowym.Łukasz Klimczyk
Nowa forma sztuki to także zaangażowanie wielu ludzi we własną koncepcję. Przy krótkich metrażach artysta współpracował z oświetleniowcem, dźwiękowcem i scenarzystą.
W całej produkcji uczestniczyły też osoby takie jak mój przyjaciel Jarosław Dulęba, pani, która była oświetleniowcem i pani dźwiękowiec. Mówię tutaj o pani Natalii i pani Ilonie. Można by było to zrobić w pojedynkę czy w dwójkę, ale trwałoby to zdecydowanie dłużej i na pewno nie miałoby takiego efektu końcowego. Jeżeli mamy kogoś, kto jeszcze może tym zawiadywać, zawsze może on coś podpowiedzieć i dodać do filmu. To naprawdę dobrze robi.Łukasz Klimczyk
Jeśli jesteście ciekawi tego efektu końcowego, przyjdźcie do „Mrowiska” na alei Wojska Polskiego 86. Wystawa zostanie otwarta 8 grudnia o godzinie 19:00 w sali „Dąbrówka”. Szczegóły wydarzenia możecie poznać na Facebooku: www.facebook.com/events/799917150178382.