To już dziesięć lat kiedy nie ma z nami prof. Janusza Gila. Słuchając wspomnień o nim można śmiało powiedzieć, że był to człowiek z innej planety. Na początku kariery nie każdy brał na poważnie jego “zaproszenie na pokład” bo pomysły jakimi dzielił się w otoczeniu były niekiedy niewiarygodne, może nawet szalone.
Jeszcze kilka lat temu szaleństwem było planowanie wycieczki na orbitę ziemską czy księżyc. Teraz, jeśli kogoś stać może w zasadzie rezerwować bilet na jedną z kosmicznych wypraw. Spacex usprawnia swoje rakiety i centrum kosmiczne w szalonym tempie. A czy w Zielonej Górze mieliśmy własnego Elona Muska, któremu też mało kto wierzył kiedy opowiadał o swoich pomysłach i planach? Można jedynie żałować, że prof. Janusz Gil nie posiadał takiej fortuny jak amerykański miliarder. Gdy pod koniec lat 90-tych chciał starać się o granty naukowe, czyli finansowe nagrody, trzeba było rozszyfrować o czym w ogóle mówił. Z czasem jednak wyszło na to, że był wizjonerem i część jego planów powiodła się. Jednym z wspominających te barwną postać polskiej astronomii jest Marek Demiański astronom i profesor na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Mówi się, że żeby odnieść sukces w biznesie trzeba wytrwale pracować lub ukraść pierwszy milion. Janusz Gil w swoim biznesie pracował wytrwale, miliona nie ukradł, ale kilku ważnych pracowników już tak. A podkradał z Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Nikt go jednak za to nie ukarał, a jego działania traktowano jako inwestycje w zielonogórską i krajową astronomię. Inwestycja po czasie zwróciła się z nawiązką wyjaśniał prof. Marek Sarna prezes Polskiego Towarzystwa Astronomicznego.
Profesora Gila wspominał obecny rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego Wojciech Strzyżewski. Ich kariery na uczelni toczyły się równolegle. Strzyżewski wspominał nadanie tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Zielonogórskiego profesorowi Owenowi Gingerichowi. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że tytuł astronomowi przyznawał Wydział Humanistyczny, ale tak jak można się domyślić za wszystkim stał prof. Gil.
Wkrótce zostanie wydany Słownik Biograficzny Polskich Astronomów. Oczywiście wśród wielu wybitnych nie zabraknie w nim miejsca dla prof. Janusza Gila. Mówi prof. Michał Tomczak z Wydziału Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Spotkanie “Spojrzenie ku gwiazdom” w 10. rocznicę śmierci profesora Janusza Gila odbyło się w zielonogórskim Planetarium, a organizatorem był Instytut Astronomii Uniwersytetu Zielonogórskiego.







