Obchody rozpoczęto Mszą Św. W Parafii p.w. Św. Franciszka z Asyżu. Zaraz po mszy absolwenci wspólnie przenieśli się do byłej szkoły na część oficjalną spotkania. Na wstępie, obecni uczniowie Budowlanki przypomnieli wszystkim historię szkoły – jej trudne początki, przemiany, poszerzanie kierunków, działalność kolejnych dyrektorów i ciała pedagogicznego. Po historii przyszedł czas na sztukę i to przez duże „S”. Nie od dzisiaj wiadomo, że chlubą technikum jest orkiestra dęta, która istnieje od 1964 roku, obecnie gra pod opieką Janusza Zająca. Wystąpieniom utalentowanych, młodych muzyków towarzyszyły piękne marionetki. Po chwilach zachwytu przyszedł czas na refleksje. Po wniesieniu sztandaru szkoły, absolwenci uczcili minutą ciszy zmarłych kolegów i pracowników. Następnie głos przejęła Pani dyrektor – Małgorzata Ragiel. Po licznych wyróżnieniach i podziękowaniach absolwenci przenieśli się do pobliskich namiotów, w których był przygotowany poczęstunek oraz liczne występy artystyczne, nad którymi pieczę sprawował sam patron szkoły – Tadeusz Kościuszko.
Pomimo złej pogody, która przeszkadzała nieco w organizacji jubileuszu, absolwenci świetnie się bawili. Często było widać u nich wzruszenie, gdy opowiadali o latach szkolnych sprzed dwudziestu, trzydziestu czy nawet pięćdziesięciu lat. To oni budowali tę szkołę (zarówno w przenośni, jak i dosłownie), ciężko pracowali na jej wizerunek, szacunek oraz renomę. Czy im się udało? Niewątpliwie tak. Budowlanka przez lata wypuściła spod swoich skrzydeł tysiące młodych i utalentowanych techników, którzy swoimi sukcesami potwierdzają wielką wartość technikum.
– Obojętnie jak zmienią się technologie, obojętnie jak pójdzie świat do przodu, to zawsze będziemy budować domy, będziemy budować drogi, będziemy wytyczać trasy i będziemy dbać o zieleń. I te kierunki, czyli budowlany, drogowy, architektury krajobrazu i geodezja, to są kierunki na wszystkie czasy. Teraz każdy młody człowiek powinien się zastanowić, że wkroczy w wiek emerytalny po 67 latach i po tych kierunkach nigdy nie będzie bezrobotny (…), ponieważ maszyna nie zbuduje domu – podsumowała Małgorzata Ragiel.
Autor: Krzysztof Hyszka