Bez wiary, pomysłu, ale także i zdrowia. Olimp AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego przegrał po raz dwunasty w tym sezonie na pierwszoligowych parkietach. Akademicy nie mieli nic do powiedzenia w starciu z liderem grupy B I ligi, niepokonanym w tym sezonie Grunwaldem Poznań. Zespół Ireneusza Łuczaka uległ aż 10:27 (7:14).
Tylko w pierwszych minutach spotkanie wyglądało na wyrównane. Gdy młody zespół akademików zaczął popełniać straty, goście błyskawicznie odpowiedzieli na nie skutecznymi kontrami. Jeszcze w 11. min. po golu Kacpra Stypińskiego było 3:5, ale po chwili goście za sprawą szybkich Mikołaja Płoskiego i Antoniego Wagnera odskoczyli, a jak podłączył się jeszcze ze swoimi rzutami z drugiej linii Patryk Marcinkowski Grunwald w 22 min. prowadził 10:5. Do przerwy było 14:7.
Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. W AZS-ie wyraźnie zaczynało brakować zdrowia, urazu kolana nabawił się w trakcie meczu Kacper Stypiński, później już tylko na rzuty karne wychodził na parkiet Alan Młynkowiak, a rywal odjeżdżał. Dość napisać, że w drugiej części meczu AZS rzucił tylko cztery bramki, z czego dwa trafienia z rzutów karnych.
Pocieszeniem może być jedynie skuteczna postawa między słupkami Jakuba Paklerskiego. Zawodnik AZS-u popisał się kilkunastoma świetnymi interwencjami.
AZS pozostaje niezmiennie na ostatnim miejscu w tabeli grupy B I ligi. Za tydzień akademicy też zagrają u siebie. W hali UZ podejmą ŚKPR Świdnica (17.02 o 17:00).
Zobaczcie skrót meczu z Grunwaldem i pomeczowe wypowiedzi.