Na polskich lotniskach dochodzi coraz częściej do incydentów z udziałem dronów. Przypomnijmy – w okolicach lotnisk pojawiają się bezzałogowe statki powietrzne. Kilka takich incydentów pojawiło się w ostatnim czasie choćby na lotnisku Chopina w Warszawie. Kilka dni temu dron zakłócił chociażby podejście samolotu do lądowania.
Postanowiliśmy sprawdzić jak do takich sytuacji jest przygotowane lotnisko w Babimoście. Okazuje się, że nasz port lotniczy ma dość innowacyjny pomysł. Mówi Mariusz Stokłosa, prezes spółki lotnisko Babimost / Zielona Góra.
Chcemy doprowadzić do tego, żeby każdy uczestnik i pilot drona, na specjalnej platformie, mógł wyklikać sobie przestrzeń. Taką, po której może się poruszać. Jeśli będzie poruszał się po tej niedozwolonej, to zostanie zneutralizowany. Sprowadzony w bezpieczne miejsce.
Jak podkreśla Stokłosa – technologia ta budzi duże zainteresowanie także na innych polskich lotniskach. Jej działanie interesuje chociażby zarząd krakowskiego portu lotniczego.