Dawna Oberthorstrasse (dzisiejsza ul. Jana III Sobieskiego) niegdyś prowadziła z rynku do Bramy Górnej, gdzie łączyła się z miejskim traktem wrocławsko-berlińskim, znajdującym się za murami miejskimi. W 1833 r. brama została zburzona, co spowodowało zwiększenie ruchu w tej części. Dzięki temu właściciele działek decydowali się na budowę okazałych i reprezentacyjnych kamienic, do których należy ta zlokalizowana przy ul. Jana III Sobieskiego 2 (dawniej Oberthorstrasse 19).
Pod koniec XVII w. w miejscu dzisiejszej kamienicy stał parterowy budynek. Na początku XIX w. jego właścicielem był mistrz piekarski Schirmer senior, prowadzący w nim własną winiarnię. W 1887 r. nowym właścicielem był już dr. nauk medycznych Wilhelm Schirmer, który był królewskim lekarzem powiatowym oraz radcą sanitarny. Ok. 1889 r. budynek został zakupiony przez Maxa Seidela właściciela firmy handlowej. Budynek zapewne nie spełniał wymogów bezpieczeństwa i w związku z tym został zburzony, a na jego miejscu w 1896 r. wybudowano nową, kilkukondygnacyjną kamienicę. Projekt architektoniczny i prace budowlane zostały zlecone miejscowemu mistrzowi murarskiemu Carlowi Lorenzowi.
Kamienicę wybudowano z cegieł w zwartej linii zabudowy ulicy na planie prostokąta. Parter został otynkowany, a pietra były licowane czerwoną cegłą klinkierową. Elewacja budynku posiadała liczne detale architektoniczne przy oknach, do których należy zaliczyć profilowane obramowania z bogatymi naczółkami i wolutami zakończonymi detalami w kształcie liści.
Środkowe okno na pierwszym piętrze dodatkowo posiadało łuk, pod którym umieszczono stylizowaną głowę Hermesa w rondzie i kartuszu. Na drugim piętrze okna posiadały detale obramujące z wolutami, nad którymi umieszczono elementy dekoracyjne w postaci ornamentu przypominającego muszlę. Na samym szczycie kamienicy, pod fryzem, znajdowały się płyciny z ornamentami przypominającymi wieniec z kwiatów, czyli tzw. festony.
Max Seidel na parterze prowadził delikatesy z artykułami kolonialnymi oraz spirytualiami. Oferował w nim m. in. alkohole miejscowych producentów np. koniaki Bucholza. Oprócz tego działalność jego firmy skupiała się na handlu… bronią i amunicją. Sprzedawał m. in. belgijskie i niemieckie strzelby myśliwskie.
Od 1924 r. kamienica należała do kupca Curta Thomasa, a w książce adresowej z tego okresu można znaleźć informację, że jego firma nazywała się „Następca Fabryki Maxa Seidela – towary kolonialne„, co świadczyło, że biznes był bardzo intratny oraz miał swoich stałych klientów. Zakupy pakowano w papierowe torby i dodawano do nich specjalne uchwyty.
W 1937 r. budynek należał do Friedy Thomas, wdowy po Curcie Thomasie. W budynku w dalszym ciągu prowadzony był sklep z delikatesowymi artykułami spożywczymi oraz bronią, a mieszkania na piętrach były wynajmowane.
Budynek nie ucierpiał w trakcie II wojny światowej, a po jej zakończeniu spełniał w dalszym ciągu funkcje mieszkaniowe. Na parterze był prowadzony sklep z artykułami kolonialnymi, który należał do Gertrudy Mischke. Wewnątrz kamienicy zachowało się sporo oryginalnych rzeczy, m. in. trawione szyby okienne z motywami winorośli, dwa rodzaje kafli podłogowych na korytarzach oraz drewniane drzwi. Obecnie w budynku mieszczą się kancelarie adwokackie, mieszkania własnościowe oraz sklep, a sama kamienica nie jest udostępniana dla zwiedzających.
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry