Nie było niespodzianki w kolejnym meczu koszykarzy Enei Zastalu BC w rozgrywkach ligi VTB. Zielonogórzanie przegrali w Sankt Petersburgu ze znacznie wyżej notowanym Zenitem 80:97.
Ani przez moment zwycięstwo jednego z faworytów ligi nie było zagrożone. Owszem, Zenit był zdecydowanym faworytem, ale wydawało się, że Zastal przynajmniej spróbuje powalczyć. Nic z tych rzeczy.
Gospodarze od początku zdominowali grę, mieli świetną skuteczność rzutów za trzy punkty i od samego początku odjeżdżali gościom z Zielonej Góry. Po I kwarcie było już 32:16, a na przerwę obie drużyny schodziły przy 20-punktowej przewadze ekipy z Sankt Petersburga. Nie zagrał wprawdzie stary dobry znajomy Mateusz Ponitka, ale “szaleli” za to inni – głównie Karasev i Baron.
Na początku trzeciej kwarty Zenit osiągnął już 30 punktowe prowadzenie. Kibice Zastalu obawiali się, że będzie pogrom. Takiego na szczęście udało się uniknąć. W końcówce Zenit trochę poluzował, Zastal odrobił część strat, ale różnica klas była aż nadto widoczna.
Plusy? Niezłe momenty mieli: Apić, Meier i Nenadić. Ale to tylko momenty. Poza tym w lidze VTB zadebiutował powracający po kontuzji do drużyny Przemysław Żołnierewicz. To wszystko jednak za mało. Piąta porażka Enei Zastalu BC w lidze VTB stała się faktem.