Grünberg w czasie trwania II wojny światowej nie był punktem strategicznym. Nie prowadzono w mieście produkcji zbrojeniowej na taką skalę, jak w pobliskim Christianstadt (nowogrodzkie Krzystkowice) czy chociażby w Sorau (Żary). Miasto przetrwało w swoim historycznym wyglądzie, gdyż nie prowadzono zmasowanych nalotów bombowych. Jednak Grünbergu nie ominęło bombardowanie…
W trakcie wojny wszystkie zakłady przemysłowe działające na terenie miasta swoją działalność “przekształciły” na produkcję zbrojeniową. Do tych celów został zaangażowany nawet najmniejszy zakład czy stolarnia. Pracujący w nich robotnicy przymusowi jak i pozostała załoga musiała się liczyć, że może dojść do bombardowania zakładów. Dlatego też przy każdej fabryce umieszczano schrony obrony przeciwlotnicznej tzw. szczeliny (Flugabwehrriss) oraz przyzakładowe schrony jednoosobowe (tzw. Einmannbunker). Na niektórych zakładach do dzisiaj można także zaobserwować schrony obserwacyjne.
Czasy konfliktu w Grünbergu były dość spokojne… do kwietnia 1944 r. W tym czasie 11 kwietnia 1944 r. nad Sorau (Żary) w ramach szczegółowo zaplanowanej akcji zbliżało się 108 bombowców Boenig B – 17 wchodzących w skład 8 Armii Powietrznej USAAF z zadaniem zbombardowania istniejącej w mieście fabryki Focke – Wulfa. Tak duża liczba bombowców może świadczyć, że amerykanie spodziewali się obrony fabryki przez niemieckie myśliwce oraz faktem, że “podczas bombardowania zakładów Focke Wulfa w Bremie w lutym 1943 r., USAAF poniósł bardzo poważne straty, a właśnie do Żar przeniesiono zbombardowaną fabrykę”. Nic takiego nie miało miejsca i na miasto spadło 200 ton bomb a podczas nalotu zginęło 200 mieszkańców miasta. Po tym nalocie amerykańskie bombowce zaczęły robić nawrot do swoich baz.
Tymczasem w Grünbergu przy Grosse Bergstrasse 3 (dzisiejsza ul. Sienkiewicza) działała firma „C.u.F. Holzwarenfabrikation und Eisenbedarf Seifert”. W trakcie wojny stolarnia zaczęła produkować przede wszystkim skrzynki amunicyjne dla Wehrmachtu. Jednym ze sztandarowych produktów była skrzynka drewniana na amunicję i zapalniki dla słynnych niemieckich dział przeciwlotniczych i przeciwpancernych 8,8 Flak 37/41. Jedną z takich skrzynek amunicyjnych znalezionych na terenie Zielonej Góry można zobaczyć w Lubuskim Muzeum Wojskowym w Zielonej Górze. Dodatkowo na skrzynce został wybity kod producenta “ejr” odpowiadający właśnie grünberskiej fabryce. Z informacji uzyskanych od pracowników Muzeum jest to „skrzynka na 25 zapalników Zt.Z.S/30 lub Zt.Z.S/30 Fg. 1 do 88 mm armaty plot. Flak 18.” Napis na wieku nie jest oryginalny. Został wtórnie naniesiony, gdyż powinno być: „FLAK Nicht werfen!”
Nie wiadomo, jaki profil produkcyjny w czasie działań zbrojnych zakład jeszcze przyjął, ale to właśnie na jego nieruchomości w kwietniu 1944 r. spadły bomby lotnictwa alianckiego. Zakład poniósł niewielkie zniszczenia i w dalszym ciągu produkcja została utrzymana. Zdarzenie należy powiązać z bombardowaniem Żar i zrzutem niepotrzebnych ładunków bombowych w celu oszczędności paliwa, gdyż wątpliwym jest fakt, że lotnictwo alianckie zdecydowałoby się na bombardowanie nie mającej znaczenia militarnego fabryki skrzynek amunicyjnych, ale…. być może czegoś nie wiemy i to zdarzenie w dalszym ciągu czeka na odkrycie?
Za udostępnienie zdjęć skrzynki amunicyjnej ze zbiorów Lubuskie Muzeum Wojskowe w Zielonej Górze z/s w Drzonowie dziękuję Błażejowi Mościpanowi oraz Tadeuszowi Blachurze. W tekście występują zdjęcia poglądowe samolotów B-17.
Źródła:
– R. Szymczak, Bombardowanie Żar 11 kwietnia 1944 r., maszynopis autora.
– Historia Zielonej Góry, red. W. Strzyżewski, Zielona Góra 2012.
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry