Podczas sesji rady miasta zielonogórscy radni przyjęli uchwałę budżetową. To oznacza, że w 2018 roku miasto czekają kolejne inwestycje oraz spłaty zobowiązań. My zaś pytamy, czego w tym budżecie zabrakło, a co radnym odpowiada.
Inwestycje to największa pozycja w rekordowym, miliardowym budżecie Zielonej Góry. Wśród nich najwięcej pieniędzy pochłonie zintegrowany system niskoemisyjnego transportu publicznego. Jego częścią jest budowa Centrum Przesiadkowego. Głos na ten temat zabrał radny Kazimierz Łatwiński, który samego zadania nie krytykuje, ale uważa, że jest to projekt niekompletny.
Radny Prawa i Sprawiedliwości uważa też, że w budżecie brakuje większych pieniędzy na rewitalizację starówki, bieżące remonty dróg na osiedlach oraz dopłaty do wymiany pieców. Dodatkowo twierdzi, że trzeba szybciej wdrożyć program poprawy jakości powietrza.
Także Filip Gryko zgłosił swoje uwagi do projektu budżetu. Pytał prezydenta Janusza Kubickiego o środki na miejską zieleń. Jako największą zaletę budżetu traktuje natomiast poziom inwestycji w mieście.
Obaj radni chcą poruszyć wskazane przez siebie tematy w nadchodzącym roku budżetowym.
Projekt budżetu zaakceptowało 21 radnych. Jako jedyny od głosu wstrzymał się Tomasz Nesterowicz.
– To będzie trudny budżet. Czytałem opinie w prasie, że to budżet wyborczy i kumulacja inwestycji. Ja się w pewnym sensie zgadzam. Gdybym mógł być prezydentem miasta 15 lat temu, wiele inwestycji byłoby zrobionych wcześniej. Ale nie ma co wracać do historii. Jeśli jest szansa, to z niej korzystajmy, a ja wspólnie z wszystkimi, którym zależy na Zielonej Górze, dążę do tego, by miasto się rozwijało – stwierdza prezydent Janusz Kubicki.