Tam nie znajdziecie tabliczki „nie deptać trawnika” i nikt was nie skrzyczy za dotknięcie liścia, a wręcz przeciwnie – pochwalą. Przecież w Ogrodzie Botanicznym, jako przyszli przyrodnicy, czy zielonogórzanie pragnący relaksu, mamy prawo do bliskiego kontaktu z naturą.
Ogród Botaniczny stał się miejscem nie tylko edukacyjnym, ale i odpoczynku. Goście spotykają się tam na jodze oraz piknikach. Oczywiście nadal widać tam dzieci z półkolonii, czy przedszkoli. Głównym celem wciąż jest nauka, ale można ją połączyć z ludzką ciekawością. Relaksując się na kocu nadal możemy podglądać to, co dzieje się wśród pobliskich kwiatów. A co z roślinami które zamierają? Taka jest kolej rzeczy i prawo natury – tego zdania jest mgr Sebastian Pilichowski samodzielny referent ds. edukacji w Ogrodzie Botanicznym.
Sebastian Pilichowski
Chwasty też mogą stać się obiektem obserwacji, dlaczego? Ponieważ i one kuszą owady oraz inne zwierzęta. To znaczy, że nie ma sensu złościć się o to, że niby zwykły mlecz rośnie nam przy piknikowym koszyku.
Sebastian Pilichowski
Poniżej możecie znaleźć wywiad z mgr Sebastianem Pilichowskim, który przedstawia swój sposób edukacji i nauki, poprzez baczną obserwację i korzystania z wielu zmysłów.