Jak wygląda nauka w zielonogórskich szkołach? Dziś o edukacji w „Rozmowie na 96 FM”. Gościem Kai Rostkowskiej był szef zielonogórskiej oświaty Jarosław Skorulski.
Problemów nie brakuje. Za nami nabory do szkół i przedszkoli. Były one bez wątpienia trudne, a zielonogórskie placówki są przepełnione, czego nie ukrywa nasz gość.
Klasy są przepełnione. Mówię o tym otwarcie. Żeby ten napór młodzieży przyjąć, musieliśmy to zrobić. Odbywa się to kosztem komfortu uczniów i nauczycieli. W sumie we wszystkich jednostkach oświatowych jest 25 tysięcy dzieci i młodzieży, najwięcej w szkołach podstawowych.
Do zielonogórskich placówek uczęszczają także dzieci i młodzież z Ukrainy. Jaka to jest skala?
Obecnie mamy w zielonogórskich placówkach ponad 1620 dzieci z Ukrainy. To duża liczba, ale nie wszystkie dzieci zgłosiły się 1 września. To problem, gdy zrobiliśmy taki spis, zabrakło nam 170 dzieci.
Problemów nie brakuje, kolejny związany jest z kadrą nauczycielską. To wiemy nie od dziś, przy okazji rozpoczętego dwa tygodnie temu roku szkolnego uwidoczniły się wakaty.
Na pewno nie ma szkół, w których nie odbywają się zajęcia. Ci, którzy pracują, robią to na 1,5 etatu. Brakuje nauczycieli wszystkich specjalności.
Skorulski nie ukrywał, że największy problem jest dziś z polonistami, a nauczyciele są ściągani z emerytury.
Powrót po kilku latach emerytury jest trudny. Miałem okazję rozmawiać z panią która ma 75 lat. Wraca po 15 latach uczyć młodzież ukraińską. Będzie to dla niej bardzo trudne.
“Rozmowa na 96 FM” od poniedziałku do piątku o godzinie 9.30.