– Nie ma problemu z instalacjami gazowymi – uspokajał mieszkańców Zielonej Góry Janusz Kubicki w audycji Prezydent na 96 FM. Chodzi oczywiście o sytuację z wtorkowego wieczoru, gdy mieszkańcy alarmowali służby, wyczuwając w centrum miasta zapach gazu.
Wyobraźnia w takich chwilach działa ekspresowo. Nietrudno było przypomnieć sobie obrazki z listopada 2010 r., gdy na osiedlu Pomorskim doszło do wybuchu gazu. Śmierć poniosła wówczas jedna osoba. We wtorkowy wieczór działał sztab kryzysowy. Sytuacja została jednak opanowana.
To był gaz tzw. skroplony, czyli ten tankowany w samochodach czy przewożony w cysternach. Ten, który mamy w domu szybko idzie do góry i ciężko go wyczuć, chyba, że jest wielkie rozszczelnienie. Takiego rozszczelnienia gazownicy nie wykryli. Tutaj mogło dojść do sytuacji, że cysterna lub auto jadąc po ulicy, z nieszczelną instalacją, rozlała ją na ulicy. Ja uważam, że trzeba zapobiegać niż się później zastanawiać, jak rozwiązać problem.Janusz Kubicki
Janusz Kubicki uważa również, że samorząd powinien mieć większy wpływ na tego typu sytuacje. Prezydent przywołuje model niemiecki. Za zachodnią granicą to miasta odpowiadają za sieci gazownicze czy energetyczne.
W Niemczech oni są pracownikami miasta. I to miasto za to odpowiada. Jak coś się dzieje, to wszystko skupia się w rękach prezydenta. Tutaj mamy troszkę związane ręce, bo nie możemy wydać poleceń, a możemy prosić. Ta współpraca z gazownikami czy energetykami nie zawsze jest taka, jakbyśmy sobie tego życzyli. Czasami odbijamy się od ściany, bo ktoś mówi: “przepraszam, ale jesteśmy prywatną firmą i proszę się nie wtrącać”. Czasami trochę ogarnia nas bezsilność i warto się nad tym zastanowić w skali całego kraju.Janusz Kubicki
Przy okazji wtorkowych kontroli znaleziono jeden nieszczelny piec gazowy. Cała audycja Prezydent na 96 FM do zobaczenia na portalu wZielonej.pl.