W leczeniu pacjentów po udarze mózgu kluczowy jest czas. Liczą się godziny, a nawet minuty od pierwszych objawów. Lekarze Szpitala Uniwersyteckiego mogą szybciej rozpoznawać chorobę. Przystąpili do inicjatywy Angels, która ma usprawnić proces leczenia udaru niedokrwiennego.
Lecznica zmieniła procedury związane z przyjmowaniem pacjenta z udarem. Tym samym leczenie można rozpocząć w ciągu pół godziny od przyjęcia do szpitala.
Badanie krwi pacjenta jest wymagane przed zastosowaniem fibrynolizy – podaniem leku, który rozpuszcza skrzep w mózgu.
W rozpoznaniu udaru mózgu ważna jest też szybka reakcja osób, które zauważą objawy. Nie zawsze jest to personel medyczny, ale np. rodzina pacjenta.
– Bardzo często jest też tak, że pacjenci nie dają nam szansy. Trafiają do nas zbyt późno, poza oknem czasowym. Wtedy nasze działania, jakkolwiek byśmy byli przygotowani, właściwie niczemu już nie służą – dodaje Szymon Michniewicz.
Alternatywą, gdy fibrynoliza nie działa, jest trombektomia. To mechaniczne usuwanie skrzepu krwi za pomocą przewodu wprowadzonego do naczyń mózgowych. Szpital wykonał już dwa takie zabiegi.