– Gdy przychodzi kryzys, to pierwsze cięcia zaczynają się od „biurówki” – mówił w programie “Mamy nosa do biznesu” Łukasz Krępa z firmy Biuro Plus.
Jak koronawirus wpłynął na firmę, o której dzisiaj mówiliśmy w Radiu Index w naszej stałej audycji? Nasz gość branżę biurową określił mianem swoistego barometru gospodarczego, który precyzyjnie wskazuje na to, czy to czas powodzenia, czy kryzysu.
Nie będę ukrywał, że w momencie kryzysu pierwsze cięcia zaczynają się od “biurówki”. To jest nasza obserwacja i powtarzamy to od lat, że jak zaczyna dziać się źle, to widać od razu w naszych obrotach. Firmy rezygnują z towarów bardziej prestiżowych, na rzecz mniej prestiżowych. Cięcia są. Od kilku tygodni widzimy bardzo poważne spadki obrotów, rzędu kilkudziesięciu procent.
W firmie, która w sumie zatrudnia 80 osób, skupiają się teraz właśnie na zachowaniu miejsc pracy.
Nie ukrywam, że robimy wszystko, aby utrzymać miejsca pracy na dotychczasowym poziomie. Gros tych ludzi jest z nami kilkanaście, a czasami nawet kilkadziesiąt lat. Z szacunku do nich nie jesteśmy sobie wyobrazić tzw. “cięcia etatów”. Wykonujemy wszelkie zabiegi, które pomogą utrzymać nam to zatrudnienie, siłą rzeczy musi to się odbić na płacach. Minimalizujemy straty.
Audycja “Mamy nosa do biznesu” w każdy wtorek o 11:15. Zaprasza Maciej Noskowicz. Dzisiejszy program zobaczycie na portalu wZielonej.pl.